Maciej Stuhr ogłosił, że boi się o swoje życie
Maciej Stuhr i jego żona Katarzyna Błażejewska-Stuhr od kilku tygodni włączają się w czynną pomoc uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Teraz aktor podzielił się przerażającym wyznaniem: groźby kierowane w jego stronę sprawiły, że boi się o życie swoje i swojej rodziny. Co dokładnie się dzieje?
Odkąd Maciej i Katarzyna Stuhrowie zaczęli działać na granicy z Białorusią, pomagając nieść pomoc humanitarną i walcząc o wysłuchanie głosu migrantów, koczujących w lesie, oboje spotykają się z ogromnym hejtem. Okazuje się, że chodzi już nie tylko o zdewastowanie rodzinnego grobu.
Maciej Stuhr o lęku przed skutkami nienawiści: "Wszyscy się boimy"
Kiedy Stuhr i jego żona Katarzyna Błażejewska dołączyli do Grupy Granica, pomagającej uchodźcom, przypuszczali, że narażą się na hejt ze strony środowisk nacjonalistycznych, ale nie byli przygotowani na skalę tego problemu.
Kilka tygodni temu nieznani wandale zdewastowali grobowiec rodziny Stuhrów. Na nagrobkach, znajdujących się na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, sprawcy namalowali fioletową farbą słowa "Morderca Polaków" oraz "M. Stuhr agent Putina".
W sobotę w Newsweeku ukazał się wywiad z Maciejem Stuhrem, w którym aktor opowiedział, jak obecnie wygląda sytuacja jego rodziny. Okazuje się, że wszyscy się boją i muszą mierzyć anonimowymi groźbami oraz nienawistnymi komentarzami. Mężczyzna przywołał też historię swojej koleżanki, zaangażowanej w działania aktywistyczne, która otrzymała przerażające groźby:
Boję się. Moja koleżanka aktorka, która również sporo się udziela w kwestiach społeczno-politycznych, dostała do skrzynki pocztowej list z pogróżkami, że wysmarują jej twarz kwasem.
Stuhr zauważył też, że rosnący poziom agresji i nienawiści ma źródło w prawicowej narracji, płynącej od takich osób, jak Krystyna Pawłowicz czy Zbigniew Ziobro. Aktor przyznał, że boi się, że efektem nagonki prawicowych polityków będą przemocowe ataki osób przekonanych, że działają w słusznej sprawie.
Maciej Stuhr o strachu: "Może mnie też kiedyś ktoś poderżnie gardło"
Aktor wyjaśnia, że zarówno on sam, jak i inni członkowie jego rodziny się boją. Ale lęk jest też podłożem nienawiści, którymi rząd "karmi" społeczeństwo. Dodaje też ze smutkiem, że kiedyś, pomimo różnic i odmiennych poglądów choćby w kwestii aborcji, wspólne funkcjonowanie obok siebie było dużo łatwiejsze.
Dziennikarz Newsweeka, przeprowadzający wywiad z aktorem, zapytał go, czy ten boi się, czy ciągłe ataki nienawiści nie zakończą się w pewnym momencie tragicznie; czy nie spotka go taki los, jak bohatera, którego Stuhr zagrał w filmie "Pokłosie". Filmowej postaci za pomoc innym i nagłaśnianie prawdy o zbrodni przyszło zapłacić życiem.
Stuhr odpowiedział z brutalną szczerością, że owszem, boi się o swoje życie, o to, że może zostać przez kogoś zabity. Ale walka o ideały, w które wierzy i działanie w słusznej sprawie są dla aktora ważniejsze - apeluje też o podobną postawę u innych:
I może mnie też kiedyś ktoś poderżnie gardło, to nie jest tak zupełnie niewyobrażalne. Ale co ja mam zrobić? Zaprzeczyć swoim ideałom? Zaszyć się gdzieś? Wyemigrować? Zacząć się układać z władzą? Zaprzeczyć swoim słowom i czynom?
Źródło: newsweek.pl
1. Wnuczka Millera trafiła do szpitala. Potwierdził się najgorszy scenariusz 2. Fatalne wieści płyną z domu Urbańskiej i Józefowicza 3. Jakimowicz przebił samego siebie, nawet prezenterka obok była zażenowana
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
