Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Maryla Rodowicz otworzyła się na temat macierzyństwa
Weronika Wasiak
Weronika Wasiak 15.03.2021 01:00

Maryla Rodowicz otworzyła się na temat macierzyństwa

Maryla Rodowicz o macierzyństwie
instagram.com/mary_la_la
  • Maryla Rodowicz otwiera się na temat macierzyństwa

  • W rozmowie z Anią Lewandowską artystka przyznała, że nie lubiła dzieci

  • Trudne rozłąki z synem

Życie prywatne i zawodowe Maryli Rodowicz, królowej polskiej estrady, od lat budzi ogromne zainteresowanie. Ona sama sporadycznie jednak wypowiada się na tematy osobiste. Ostatnio w ramach cyklu "Wywiadówka" udzieliła wywiadu Ani Lewandowskiej, ujawniając wiele nieznanych faktów na temat macierzyństwa.

Dzieci nie były jej marzeniem

Przypomnijmy, że ulubienica Polaków jest dumną mamą trzech pociech - Jana, Jędrzeja i Katarzyny. Jak zdradziła w rozmowie z Lewandowską, pierwszych dwóch ciąż nie planowała, bowiem nawet nie lubiła dzieci. Przypomniała moment, w którym o wszystkim poinformowała swoją mamę.

Dwójki pierwszych dzieci nie planowałam. Jak dowiedziałam się, że jestem w pierwszej ciąży, to był szok. Przyjechała do mnie moja mama, a ja powiedziałam jej o tym na ulicy - do dziś pamiętam dokładnie w którym miejscu - i zaczęłam płakać. Ona też zaczęła płakać, tyle że ze szczęścia. Ja byłam przerażona - wspominała artystka, dodając, że jeszcze w trakcie ciąży jej podejście mocno się zmieniło - Zanim zaszłam w pierwszą ciążę, nie przepadałam za dziećmi. Nie rozumiałam zachwytu nad nimi [...] Pamiętam, że wracałam ze Stanów Zjednoczonych, będąc już w ciąży, i nagle byłam tak wrażliwa na płacz dzieci. [...] Macierzyństwo sprawiło, że miałam dużo więcej empatii, a moje dzieci stały się dla mnie najważniejsze - dodała.

Rodowicz zdecydowała się również opowiedzieć o pierwszym porodzie, który nie był dla niej łaskawy. Artystka mogła liczyć na zrozumienie Lewandowskiej, dla której narodziny pierworodnej Klary omal nie zakończyły się najgorszym scenariuszem.

Jaśka rodziłam 17 godzin. Przyszedł do mnie położnik, na co ja: "Błagam, niech mnie Pan rozetnie!" Poklepał mnie po nodze i powiedział: "Urodzimy dołem". Myślałam sobie: "Urodzimy? Kto urodzi? Daj Pan spokój!" - wspominała.

Maryla Rodowicz o rozłące z dziećmi

W rozmowie z Lewandowską artystka podkreśliła, że wszystkie dzieci karmiła piersią przynajmniej pół roku. Jednocześnie nie zamierzała rezygnować z pracy, co w efekcie okazało się nie być łatwym do połączenia.

Na szczęście udało jej się znaleźć zaufaną nianię, z którą współpracowała przez lata. Rodowicz z trudem nawiązała też do gorszych momentów, gdy musiała opuszczać swoje pociechy, a one z trudem to znosiły.

Miałam opiekunkę,18-letnią dziewczynę z Mazur, która spędziła z nami 13 lat. [...] Krysia zaczynała u mnie jako młoda dziewczyna. Jak zaszłam w drugą ciążę, to zaczęła płakać: "Chcecie mnie znowu zatrzymać!" Wiedziała już, że zostanie, że mnie nie zostawi - wspominała - Pamiętam dramatyczne sytuacje. Jak miałam jechać w trasę, a mój syn stawał w drzwiach i była histeria, że mnie nie wypuści. Nie można go było oderwać od tych drzwi, rzucał się na ziemię, serce się łamało - dodała.

Królowa polskiej estrady zaznaczyła również, że jak dotąd nie doczekała się wnuków, ale skrycie o nich marzy. Ma nadzieję, że już niebawem będzie z dumą mogła nazywać się babcią.

Nie jestem babcią, a bardzo bym chciała i boleję, że żadne z moich dzieci nie chce mieć dzieci. Namawiam córkę, ale jest ciężko. Z kolei jeden z synów pyta, po co jeszcze jedno dziecko, jeszcze jeden człowiek na tej planecie, skoro jest przeludnienie i kiepska sytuacja klimatyczna? Takie tłumaczenie. Ale mam jeszcze nadzieję, że przypadkiem się coś urodzi - mówiła.

Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:

Źródło: Pudelek