Ojciec Britney znowu górą! Dramat wokalistki nie ma końca
Britney Spears od lat toczy wojnę sądową z ojcem, który przez długi czas ją ubezwłasnowalniał. Wszystko szło w dobrym kierunku, teraz okazuje się jednak, że to mężczyzna aktualnie ma w tej batalii prowadzenie. Britney znowu jest zmuszona rozgrzebywać stare rany.
Dramat Britney Spears
Britney Spears to jedna z najbardziej znanych wokalistek na całym globie. Jej muzyka dotarła do milionów fanów na całym świecie, obejmując takie przeboje jak "Baby One More Time" czy "Toxic".
W 2021 roku, po 13 latach, zakończyła się jej walka o wyzwolenie spod kontroli ojca, Jamiego Spearsa. W 2008 roku artystka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym, a jej ojciec, przy wsparciu prawnika, przejął kontrolę na nią, a także nad jej majątkiem wycenianym na 60 milionów dolarów.
Od 2020 roku Spears walczyła o swoją wolność, wspierana była również przez fanów za pośrednictwem kampanii #FreeBritney. Zdaniem artystki kontrola ojca była niczym więzienie. Wreszcie w 2021 roku, kuratela została zniesiona. W swojej biografii piosenkarką opowiedziała o tych trudnych przeżyciach.
Britney Spears w żałobie. "Łzy spływają mi po twarzy". Miał tylko 32 lata To już koniec! Pilne oświadczenie na profilu Britney Spears, fani zdruzgotani. "Nigdy nie wrócę"Britney Spears o kurateli
Britney Spears, nazywana także "Księżniczką Popu", postanowiła ujawnić w swojej książce "Kobieta, którą jestem" tajemnice związane z kontrowersyjną kuratelą, którą była objęta przez trzynaście lat. Przez ponad dekadę, jej codziennością i karierą zarządzali opiekunowie, w tym głównie jej ojciec, Jamie Spears.
Dorastając, byłam tak często obserwowana. Patrzono na mnie z góry i z dołu, ludzie mówili mi, co myślą o moim ciele, odkąd byłam nastolatką. Golenie głowy i odgrywanie się były moimi sposobami na odpieranie ataków. Ale pod nadzorem kuratora dano mi do zrozumienia, że te dni już się skończyły. Musiałam zapuścić włosy i wrócić do formy. Musiałam chodzić wcześnie spać i brać leki, które mi kazano brać.
Ojciec nie okazywał współczucia ani litości dla swojej córki. Krytykował ją bez względu na okoliczności, z każdym krokiem, jaki podejmowała.
Jeśli myślałam, że krytyka mojego ciała w prasie była zła, to jeszcze bardziej bolało mnie słysząc to od mojego własnego ojca. Wielokrotnie powtarzał mi, że wyglądam grubo i że muszę coś z tym zrobić. Robiłam pewne artystyczne rzeczy tu i tam, ale nie było w tym mojego serca. Jeśli chodzi o moją pasję do śpiewu i tańca, to w tamtym momencie był to prawie żart. Poczucie, że nigdy nie jest się wystarczająco dobrym, jest dla stanem miażdżącym duszę. [Ojciec] wpoił mi to jako dziewczynce i nawet po tym, jak osiągnęłam tak wiele, nadal mi to wpajał.
Po tym wszystkim życie Britney zaczęło wracać na dobre tory. Teraz okazuje się, że to może nie być koniec jej koszmaru.
Ojciec Britney Spears prowadzi w sądowej batalii
Przez długie lata Britney Spears toczyła batalię sądową z własnym ojcem. Wielu ludzi sądziło, że proces będzie się przeciągał. Jednak zagraniczny portal TMZ doniósł, że 25 kwietnia córka i ojciec osiągnęli porozumienie. Całe wydarzenie miało miejsce bez udziału mediów. To tzw. "cicha ugoda" jednak negatywnie wpłynęła na Britney Spears.
Teraz piosenkarka będzie musiała ponieść koszty prawników swojego ojca. Wygląda na to, że może to wynieść około dwóch milionów dolarów. Dodatkowo nie może zapomnieć o wynagrodzeniu dla swojego własnego prawnika, Rosengarta, który ma prawo do czterech milionów dolarów. To oznacza, że Britney musi się przygotować na znaczne wyczerpanie swoich finansów.
Według doniesień zagranicznych mediów Britney została dotknięta decyzją sądu. Jamie Spears również miał zwrócić się do sędziego, prosząc, aby proces nie był dłużej odraczany. Jeszcze niedawno sugerował, że jego córka celowo przeciągała sprawę. Jak widać ostatecznie Jamie Spears znowu górą…
