Pamiętacie Kasię z "13 posterunku"? Musiała iść na terapie. Jej nowy zawód zwala z nóg

Fenomen "13. Posterunku"

„13. Posterunek” to polski sitcom emitowany w latach 1997–2000. Fabuła serialu skupia się na codziennej pracy policjantów w fikcyjnej jednostce o nazwie 13. posterunek, gdzie bohaterowie mierzą się z absurdalnymi sytuacjami, które w humorystyczny sposób ukazują życie w policji. 

Serial łączył elementy komedii i kryminału, a jego lekki ton i zabawne postacie zdobyły dużą popularność w Polsce. Produkcja była jednym z hitów telewizyjnych lat 90., a jej bohaterowie, grani przez znanych polskich aktorów, stali się ikoniczni.

W serialu "13 posterunek" wystąpili m.in. Cezary Pazura, Piotr Zelt, Agnieszka Włodarczyk i Paweł Burczyk. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci związanych z tą produkcją jest Aleksandra Woźniak, której kariera nabrała tempa dzięki tej roli. 

Aktorka, która wcielała się w postać miłości Czarka, wystąpiła w kilku innych projektach, jednak bez większego sukcesu. Dla wielu widzów na zawsze pozostanie Kasią z "13 posterunku". Z czasem, gdy jej popularność zaczęła słabnąć, wycofała się z życia publicznego. Co teraz robi?

Piotr Zelt przez epidemię nie mógł pracować w zawodzie. Postanowił zmienić branżę i zostać instruktorem Czytaj dalej Córka Cezarego Pazury obchodzi w tym roku 31. urodziny. Anastazja ma wyjątkową pasję Czytaj dalej

Aleksandra Woźniak jako Kasia z "13. Posterunku"

Aleksandra Woźniak zaczynała swoją przygodę z show-biznesem w latach 90. Przełom w jej karierze miał miejsce w 1997 roku, kiedy to zdobyła rolę Kasi w serialu „13 posterunek” podczas castingu. Wówczas miała 22 lata.

Debiutowałam u Doroty Kędzierzawskiej, grałam u Feliksa Falka, Filipa Zylbera i powolutku, krok po kroku budowałam swoją pozycję zawodową. Nie byłam popularna, ale doceniano mnie w środowisku. Może gdybym dalej szła tą drogą, dziś nie rozdawałabym autografów, ale za to osiągnęłabym to, na czym mi zależało, czyli brałabym udział w ambitnych projektach. A tak, w momencie zagrania w "13 posterunku", okrzyknięto mnie komercyjną serialową aktorką — przyznała w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Artystka zaznacza, że wiele zawdzięcza swojej roli w sitcomie, który pozwolił jej m.in. zaoszczędzić sporą sumę na zakup mieszkania. Jednak wkrótce zaczęły się pojawiać problemy, zwłaszcza po tym, jak nawiązała romans z reżyserem serialu.

W pewnym momencie to się zrobiła podwójna kula u nogi. Po roku zdjęć do "13 posterunku" związałam się z reżyserem serialu — Maciejem Ślesickim. Uczucie, które nas łączyło, było autentyczne, ale młoda aktorka i starszy od niej, doświadczony reżyser to idealny zestaw, by wcisnąć je w stereotyp. Natomiast najgorsze nastąpiło dopiero, gdy po kilku latach zakończyłam ten związek — powiedziała we wspomnianym wcześniej wywiadzie dla Plejady. 

I dodała:

Otrzymałam łatkę dziewczyny, która dla kariery związała się z reżyserem, wykorzystała go i porzuciła. Nikt nie wnikał w to, że w trakcie trwania naszego związku nigdzie nie zagrałam, bo Maciek oczekiwał ode mnie wyłączności. Byłam jak w złotej klatce — dodała.

Później sytuacja stała się coraz trudniejsza. Mimo że Aleksandra Woźniak doskonale wypadała na castingach, przestała dostawać propozycje ról.

Gdy odeszłam, nagle odwróciło się ode mnie pół środowiska, a ja nie wiedziałam dlaczego. Na przykład na jednym z pierwszych bankietów po rozstaniu z Maćkiem, pewien producent, z którym wcześniej byłam w bardzo dobrych relacjach, potraktował mnie jak powietrze. Takich sytuacji zdarzało się więcej. Nie wiedziałam, co się dzieje. Potrafiłam wygrać casting, po czym po kilku godzinach albo następnego dnia nagle mój angaż były anulowany. Miałam wrażenie, że żyję w jakimś matriksie — tłumaczyła. 

Okazuje się, że aktualnie życie Aleksandry Woźniak zmieniło się o 180 stopni. Pracuje w zupełnie innej branży. 

Czym teraz zajmuje się Aleksandra Woźniak?

Aktorstwo nie było jedynym wyborem zawodowym Aleksandry Woźniak. Już na początku swojej kariery zdecydowała się na inne studia, kończąc filologię niemiecką. Zawsze miała więc plan "B". Kilka lat temu rozpoczęła naukę na Wydziale Psychologii SWPS w Sopocie.

Od zawsze interesowałam się psychologią i w pewnym momencie postanowiłam pójść na studia psychologiczne, ale jedynie w celu zgłębienia wiedzy. Dopiero w trakcie studiów, gdy odbywałam praktyki w szpitalu psychiatrycznym, poczułam, że chciałabym się zajmować tym zawodowo — przyznała w rozmowie z Kamilą Glińską dla Plejady.

W jednym z wywiadów aktorka zdradziła, że sama korzystała z pomocy psychologa. To właśnie wtedy zaczęła rozważać rozpoczęcie studiów w tej dziedzinie, pragnąc rozwijać się w tym kierunku.

Miałam taką przypadłość, że bałam się latać samolotami i unikałam ich przez wiele lat. (...) Czasem denerwowałam się już dwa miesiące przed wylotem. Podjęłam terapię. Dzięki niej znalazłam odpowiedź na wiele pytań, przestałam się bać latać, ale też narzędzia, którymi posługiwał się terapeuta, tak mnie zafascynowały, że postanowiłam studiować psychologię. Tak że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki lękowi, który zmusił mnie do podjęcia terapii, odkryłam swoją pasję — mówiła na łamach "Świata zdrowia".

Obecnie Aleksandra Woźniak pracuje jako psycholożka w Gdańsku, oferując pomoc zarówno dorosłym, jak i dzieciom od 12. roku życia. Specjalizuje się nie tylko w terapii indywidualnej, ale także w terapii par.

Gdyby ktoś kazałby mi cofnąć czas i dokonać wyboru, czym chcę się zajmować, a miałabym tylko jedną opcję, postawiłabym na psychologię. Oczywiście aktorstwo też jest moją pasją. Natomiast nigdy nie myślałam o nim jako o jedynej dziedzinie, którą mogłabym się zajmować —stwierdziła w wywiadzie dla Plejady.  

Po czym dodała:

Ten zawód był dla mnie w swoim czasie bardzo wygodny, ponieważ wspierał mnie w moim macierzyństwie, które stało i stoi ponad wszystkim w moim życiu. Uprawiając wolny zawód, mogłam być na planie zdjęciowym przez kilka dni w miesiącu, a resztę czasu poświęcać dzieciom i móc z tych kilku dni pracy utrzymać dom — dodała.

Zaskoczeni?