Przesądzone. Koniec z 80 % na L4. Rząd podjął decyzję
Nadchodzą diametralne zmiany w stosowaniu zwolnienia lekarskiego L4. To wielka nowość zarówno dla pracowników jak i pracodawców. Na co mogą liczyć obie strony i kiedy wejdą w życie nowe reguły? Wszystko wyjaśniamy.
Na czym polega zwolnienie L4?
Choroby przytrafiają się każdemu z nas, a w okresie jesienno-zimowym jesteśmy jeszcze bardziej narażeni na przeróżne wirusy i zarazki. W przypadkach złego samopoczucia pracownicy mogą otrzymać zwolnienie lekarskie L4, które "usprawiedliwia" ich z nieobecności w pracy. Niestety, choć jest to zdarzenie losowe, do tej pory przepisy nie chroniły całkowicie pracownika ani pracodawcę.
W przypadku pracownika na okres zwolnienia przysługuje my wypłata licząca jedynie 80% pensji. Pracodawca za to musi znaleźć zastępstwo za nieobecnego członka firmy, a także wypłacić pensję za pierwsze 33 dni zwolnienia. Później finansowaniem L4 zajmuje się ZUS.
Warto zwrócić uwagę, że istnieją dwa typy zwolnienia L4, które często podlega weryfikacji. Pacjenci typ "1" oznaczeni są jako "leżący", a typu "2" - "chodzący". Chorzy należący do drugiej grupy mogą m.in.: wyjść po zakupy spożywcze, do apteki, na wizytę lekarską czy na krótki spacer. Niedługo jednak wszystko się zmieni. Na co możemy liczyć?
Żabka przygotowała świąteczne paczki dla... franczyzobiorców. Zawartość? "Wstyd i nieporozumienie" Modowe hity i kity minionych eventów. Są perełki, ale i KOSZMARYZmiany w zwolnieniu L4. To warto wiedzieć
Prace nad projektem zmian zasad zwolnienia lekarskiego L4 nadal trwają, jednak już można określić, na czym polegałyby różnice. Mowa tutaj głównie o ogromnym ułatwieniu zarówno dla pracownika jak i pracodawcy. Rząd rozważa bowiem wypłatę "pensji chorobowej" w wysokości 90, a nawet i 100%, które będą wypłacane przez ZUS już od pierwszego dnia nieobecności.
Prace nad tym projektem toczą się w ministerstwie. Jest dla nas jasne, że za chorobę nie powinno się karać ani pracodawcy, ani pracownika. Dziś oboje są karani. Pracownik jest karany tym, że otrzymuje mniejsze wynagrodzenie, pracodawca tym, że musi znaleźć zastępstwo za nieobecnego pracownika i pokrywać koszty wynagrodzenia chorobowego, czyli 80 proc. pensji - tłumaczyła ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
To nie koniec zmian, które miałyby wejść w życie. Modyfikacji miałyby ulec także czynniki klasyfikujące pracowników do danego typu zwolnienia. Nawet przy L4 będzie można brać czynny udział w działaniu firmy. Jak ma to się odbywać? Szczegóły poniżej.
Nowe zasady zwolnienia L4. Kiedy zaczną być stosowane?
Pierwsze wersje projektu zostały zaprezentowane rządowi jeszcze w 2024 roku, jednak nie ma możliwości, by nowe zasady weszły do życia z dnia na dzień. Przewiduje się, że będą one obowiązywać już od przyszłego roku. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło zmiany, które będą obejmować osoby przebywające na zwolnieniu L4.
W ustawie mowa m.in.: o zezwoleniu na wykonywanie incydentalnych czynności takich jak odebranie telefonu od szefa czy odpisanie na służbowego e-maila oraz udokumentowaniu nieobecności w miejscu zamieszkania z powodu wizyt u lekarza, czy badań. Ważnym aspektem jest także możliwość wykonywania pracy podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim. Jest to istotny punkt dla osób, które pracują w więcej niż jednym miejscu.
W sprawie projektu pojawia się sporo wątpliwości co do respektowania ich przez obie strony (pracowników oraz pracodawców). Warto jednak pamiętać, że każde zwolnienie lekarskie jest przede wszystkim szansą na powrót do zdrowia w komfortowych i bezstresowych warunkach.
