Przykre plotki niszczyły życie Kipiel-Sztuki. Próbowała się bronić
Marzena Kipiel-Sztuka dzięki roli w “Świecie według Kiepskich” stała się kultową postacią. Niestety za popularnością szły też liczne plotki i nieprawidziwe doniesienia. Jak broniła się przed nimi aktorka?
Czy Marzena Kipiel-Sztuka miała problemy finansowe?
Marzena Kipiel-Sztuka, czyli Halinka Kiepska ze “Świata według Kiepskich” zmarła 9 czerwca. Od kilku lat na jej temat pojawiło się wiele niepokojących doniesień. Jednym z nich były informacje o problemach finansowych, które pojawiły się podczas pandemii. Zdjęcia do serialu wtedy przerwano, podobnie jak wiele innych projektów artystycznych. W “Twoim Imperium” pojawiła się wtedy wypowiedź gwiazdy:
Od dawna nie mam już oszczędności, a miejsce, w którym trzymałam moje zaskórniaki, od kilku tygodni także świeci pustką. W pewnym momencie było tak źle, że zdecydowałam się wziąć kredyt w banku, by opłacić prąd, czynsz i gaz na kilka miesięcy do przodu. Dzięki pożyczce mogłam też kupić dużo karmy dla mojego mopsa Gienka i trochę zapełnić lodówkę – brzmiał cytat z “Twojego Imperium”.
Zaniepokojeni fani założyli wtedy zbiórkę na pomoc dla aktorki. Zebrano sporo pieniędzy, ale Kipiel-Sztuka nie zamierzała ich przyjąć. Była jednocześnie zasmucona i rozbawiona, szczegóły poniżej.
Rozgadali się po śmierci Kipiel-Sztuki. Taką miała opinię w branży Tylko u nas: Reżyser "Kiepskich" mówi, co doprowadziło do śmierci Kipiel-SztukiMarzena Kipiel-Sztuka walczyła z plotkami, jak się tłumaczyła?
Gwiazda “Kiepskich” w rozmowie z portalem Plejada postanowiła rozprawić się z doniesieniami na jej temat. Wyjaśniła, że niewłaściwie zrozumiano jej słowa o sytuacji finansowej.
Opowiedziałam w wywiadzie, że przez lata odkładałam pieniądze na konto oszczędnościowe i w pandemii, gdy nie miałam możliwości, by pracować, musiałam po nie sięgnąć. Ale nie zrobiłam tego, żeby się poskarżyć i wzbudzić litość. Zaraz potem dodałam, że zastanawiam się, jak radzą sobie w tej sytuacji osoby, które nie mogły sobie na to pozwolić – wyjaśniła Kipiel-Sztuka.
To nie wszystko. Aktorka podkreśliła, że gdyby naprawdę znalazła się w podbramkowej sytuacji, poszłaby z tym problemem do przyjaciół, a nie do gazet.
Przecież gdybym nie miała czego jeść, nie poszłabym z tym do gazet, tylko zadzwoniła do przyjaciół z prośbą o pomoc. […] Po prostu, jak to ja, chlapnęłam w wywiadzie, że musiałam ruszyć swoje święte konto oszczędnościowe, a następnie wziąć kredyt gotówkowy. I tyle. Nic nadzwyczajnego. Nigdy nie powiedziałam, że nie mam, za co żyć i nikogo nie prosiłam, żeby organizował zbiórkę pieniędzy dla mnie. Za te oszczerstwa powinnam podać do sądu tych, którzy o tym napisali, ale nie będę zniżać się do tego poziomu dyskusji – oburzała się Marzena.
Do tematu wróciła przy okazji spotkania z obsadą “Świata według Kiepskich”, które zorganizowano przy okazji premiery książki o serialu.
Nie byłam nigdy w skrajnej biedzie, a nawet gdybym była – moje dobre wychowanie i poczucie przyzwoitości, nie pozwoliłoby na organizowanie na moją rzecz do własnej kieszeni jakichkolwiek zrzutek. Czy ja wyglądam na zabiedzoną i zagłodzoną? – żartowała wtedy.
Czy jednak inne nieoficjalne doniesienia były choć w części prawdziwe? Poniżej szczegóły dotyczące zdrowia zmarłej aktorki.
Marzena Kipiel-Sztuka: na co naprawdę chorowała?
Magazyn “Twoje Imperium” jakiś czas temu cytował – rzekomo – Kipiel-Sztukę mówiącą, że sytuacja finansowa uniemożliwia jej zadbanie o swoje zdrowie.
Człapię po schodach, niemiłosiernie szuram nogami i zażywam silne środki przeciwbólowe. Nie mogę spać, nie mam apetytu, trudno mi się na czymkolwiek skupić. Jak tak dalej pójdzie, wyląduję na wózku inwalidzkim – można było przeczytać w gazecie.
Aktorka zdementowała także i te informacje. Żartując, że jedyny stały kontakt z lekarzem, jaki ma, to ten z głównym bohaterem serialu “Doktor House”, wyjaśniła:
Myślałam, że już nic mnie nie zdziwi. Ale dzisiaj doszły do mnie słuchy, że podobno jestem chora i niebawem wyląduję na wózku inwalidzkim. To kolejna bzdura na mój temat. Nie udzieliłam żadnego wywiadu, w którym bym o tym opowiedziała. Być może kiedyś komuś pożaliłam się, że boli mnie noga i tyle. Ktoś to przekręcił, udramatyzował i puścił w eter – ogłosiła Marzena w Plejadzie.
A jednak na coś chorowała. Renata Pałys w rozmowie z Super Expressem wyznała, że śmierć Marzeny nie była nagła.
To nie była nagła śmierć. Marzena od jakiegoś czasu poważnie chorowała, ale nie chciała, żeby o tym mówić. Po prostu przegrała z bardzo poważną chorobą. […] Nie, nie zmarła z powodu choroby płuc. Ona po prostu paliła dużo. Miała inną, przewlekłą chorobę. Chorowała od dawna – wyznała serialowa Paździochowa.
Źródło: Plejada, Twoje Imperium, Super Express