Spełniono ostatnie marzenie Kipiel-Sztuki
Marzena Kipiel-Sztuka zapisze się w naszych sercach jako Halinka ze "Świata według Kiepskich". Pogrzeb aktorki oddawał jej kolorowy charakter. Na ostatnim pożegnaniu udało się spełnić, choć część jej marzenia. Zachowanie tłumu żałobników wzrusza.
Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki
Wiadomość o śmierci telewizyjnej gwiazdy dotarła do mediów społecznościowych od jej serialowej przyjaciółki, Renaty Pałys. Aktorka od dawna przebywała w hospicjum w Wałbrzychu, a jej stan zdrowia nieustannie się pogarszał. 9 czerwca przekazano informację o najgorszym.
Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki miał charakter świecki. Zamiast żałobnych psalmów zabrzmiały dźwięki piosenki o miłości "Embraceable You". Ostatnie pożegnanie gwiazdy nie należało do tradycyjnych. Sama urna robiła wrażenie morzem kolorów i ozdobnym kolibrem. Obok pojawiło się mnóstwo różnokolorowych balonów.
Serialowa Halinka została pożegnana przez tłum żałobników. Jej grób wręcz tonął w kolorowych kwiatach, a podczas ceremonii nie zabrakło wzruszeń. Organizatorom udało się spełnić, choć część jej ostatniego marzenia. Na to Marzena Kipiel-Sztuka szykowała się do końca.
Tak Marzena Kipiel-Sztuka niszczyła własne zdrowie To on zastąpił księdza na pogrzebie Kipiel-SztukiSpełniono ostatnią wolę Marzeny Kipiel-Sztuki
Marzena Kipiel-Sztuka w ostatnich latach życia bardzo podupadła na zdrowiu. Do kłopotów doszła walka z nałogiem. Bywał czas, w którym aktorka potrafiła wypalić kilka paczek papierosów dziennie. Ostatecznie bliscy nie zdradzili przyczyny jej zgonu.
Marzena myślała, że umrze na raka płuc. Całe życie jarała te swoje cieniasy. Późno się dowiedziała o nowotworze - można było usłyszeć w jednym z pożegnań, co zrelacjonował "Super Express".
Podczas pobytu w hospicjum starała się polepszyć swój styl życia. Bardzo upodobała sobie przejażdżki rowerowe i liczyła, że uda jej się wziąć udział w jednym z rajdów. Niestety zabrakło czasu, by spełnić to marzenie.
Marzena marzyła, żeby coś po niej zostało. Mówiła, że gdyby miała pieniądze, chciałaby być cichym sponsorem rajdu, bo jej nie zależało na rozgłosie, to była potrzeba serca - przekazała Renata Wierzbicka w rozmowie z "Faktem".
Choć aktorce nie uda się uczestniczyć w rajdzie, podczas jej pogrzebu wolontariusze zbierali środki na organizację wydarzenia. Tłum żałobników okazał się szczodry. Z samych puszek na ceremonii zebrano 12 tysięcy złotych, a na konto wpłynęło dodatkowe 3 tysiące złotych. Reprezentantka hospicjum w Wałbrzychu podkreśla, że "Marzenka byłaby szczęśliwa".
Marzena Kipiel-Sztuka do końca nie dawała się chorobie
Przebywając w hospicjum, Marzena Kipiel-Sztuka prowadziła zdrowy tryb życia. Jej ulubioną aktywnością była jazda na rowerze stacjonarnym. Aktorka wielokrotnie żartowała, że przebyła już odległości porównywalne do podróży do Warszawy. Do samego końca nie dawała się chorobie.
Marzena bardzo chciała wesprzeć nasz rajd rowerowy. Gdy zamieszkała w hospicjum, ćwiczyła regularnie. To było niesamowite, jak jeździła na rowerku stacjonarnym. Śmiała się, że do Warszawy już kilka razy dojechała i że jeszcze ma wiele do zrobienia. Nie dawała się chorobie. […] Ona chciała nam w tym pomóc, bo do końca wierzyła, że pokona chorobę. Żartowała, że jak ma umrzeć, to tylko w domu i z papierosem w swoim w łóżku... - wspominała Renata Wierzbicka.
Ostatnie pożegnanie aktorki udowodniło, że nawet u kresu życia była pełna uśmiechu, optymizmu i humoru. Fani zapamiętają ją jako Halinkę ze "Świata według Kiepskich". Gwiazda do końca żyła pełnią życia.
Źródło: Fakt, SE