Sylwia Peretti powiedziała o tragedii. "Coś we mnie pęka"
Sylwia Peretti zamieściła w mediach poruszający wpis. Celebrytka poruszyła temat tragedii z udziałem jej syna, po której zniknęła z przestrzeni publicznej.
Wypadek syna Sylwii Peretti
W nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku na moście Dębnickim w Krakowie doszło do tragicznego wypadku z udziałem samochodu marki Renault. W jego wyniku zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym 24-letniego Patryka Perettiego, syna celebrytki Sylwii Peretti znanej z programu „Królowe Życia”.
Już od pierwszych doniesień media malowały dramatyczny obraz sytuacji. Policja i prokuratura potwierdziły: to Patryk prowadził pojazd. Jak informowano, jego krew zawierała między 2,3 a 2,6 promila alkoholu, a auto poruszało się z prędkością co najmniej 120 km/h — znacznie powyżej dopuszczalnego limitu.
Zginęli wszyscy pasażerowie. Sekcja zwłok wykazała rozległe obrażenia wielonarządowe, m.in. głowy i kręgosłupa.
W styczniu 2025 roku Prokuratura Okręgowa w Krakowie ogłosiła, że Patryk został formalnie uznany za sprawcę tragedii, a śledztwo umorzono ze względu na jego śmierć. Umorzenie postępowania nie przyniosło jednak ukojenia, a ze skutkami tragedii wciąż borykają się ci, którzy stracili bliskich.
Sylwia Peretti przez lata zmagała się z falą hejtu. Po tragedii zniknęła z przestrzeni publicznej, a gdy wróciła, regularnie zamieszczała poruszające wpisy odnoszące się do straty syna.

Peretti zabrała głos ws. tragedii
Sylwia Peretti, która przez dłuższy czas ograniczała aktywność w mediach społecznościowych oraz przestrzeni publicznej, opublikowała nowe wyznanie. W mocnych słowach ujawniła, że po tragedii z udziałem jej syna zamilkła, choć nie był to świadomy wybór.
Moja cisza nie była decyzją. To nie było zamknięcie się na świat ani odwrócenie pleców. To była cisza, która przyszła po tragedii większej niż jakiekolwiek słowo potrafi unieść. Cisza, która nie pytała mnie o zgodę. Ona po prostu osiadła we mnie jak ciężka mgła, dusząc każdy dźwięk, każde zdanie, każdy oddech. Przez długi czas mogłam mówić tylko w myślach. Głośny świat bolał - napisała w mediach społecznościowych.
Jak zaznaczyła celebrytka, nawet najbliżsi oddalali się od niej, tymczasem ona musiała sama zmierzyć się z niewyobrażalnym bólem.
W ostatnim czasie Peretti wraca już do aktywności w sieci oraz do fanów, którzy na nią czekali. Zamieściła na Instagramie także wpis, którego fragment brzmi poruszająco:
Dlatego, kiedy ktoś dziś pisze mi, że woli moje "nudzenie" od tamtej głuchej pustki... coś we mnie pęka - ale w dobrym sensie. Jakby ktoś delikatnie dotknął miejsca, które tak długo było zmarznięte. Jakby przypomniał mi, że życie wciąż potrafi znaleźć drogę do człowieka, który kiedyś zniknął w ciszy.
Sylwia Peretti dziękuje fanom
Sylwia Peretti, choć naznaczona żałobą, stara się odnajdywać w tej nowej rzeczywistości. Pomagają jej w tym między innymi komentarze od wiernych fanów, którzy przyjęli ją z otwartymi ramionami, gdy wróciła na Instagram.
Dziękuję. Za czułość między słowami. Za to, że potraficie ogrzać choćby jednym zdaniem. I za to, że pomagacie mi wracać - powoli, ostrożnie, ale jednak wracać - z miejsca, z którego nie wszyscy wracają - zwróciła się bezpośrednio do nich celebrytka.
Wygląda na to, że Peretti ponownie stara się znaleźć swoje miejsce w przestrzeni publicznej. Postanowiła kontynuować również akcję “Paczka Peretki”, którą dotychczas prowadziła z synem Patrykiem. Zdecydowała, że będzie pomagać dzieciom z domów dziecka oraz osobom starszym.
Dom pachnie dobrymi ludźmi. Nie świętami ani radością… bo tego w moim świecie już dawno brak. A jednak czas Paczki Peretki przynosi coś, co trudno ubrać w słowa. To moment, w którym pojawia się magia - nie ta z lampek i kolęd, lecz z ludzkiego ciepła, z Waszej empatii i otwartych serc - napisała na Instagramie, na oficjalnym profilu związanym z akcją.
Następnie dodała jeszcze:
Kiedy patrzę na te wszystkie prezenty dla dzieci i seniorów, czuję, że to właśnie Wy sklejacie to, co życie we mnie porozbijało. Wasza dobroć rozświetla dni, które potrafią być bardzo ciemne.
