Tak Danuta i Lech zareagowali na śmierć syna. Tragedia ponownie uderzyła w ich dom

Historia pisze tragiczny scenariusz dla rodziny byłego prezydenta. Po raz drugi w krótkim czasie muszą zmierzyć się z niewyobrażalnym bólem. Jak sobie z tym radzą?
Syn Lecha Wałęsy nie żyje
W czwartkowy poranek Polskę obiegła smutna wiadomość o śmierci Sławomira Wałęsy, syna Lecha Wałęsy. Rodzina byłego prezydenta, Lech i Danuta Wałęsowie, przeżywa obecnie najtrudniejsze chwile. Zaniepokojenie sąsiadów, którzy zauważyli długotrwałą nieobecność Sławomira, doprowadziło do interwencji służb i odkrycia tragicznego finału jego izolacji.
Interwencja służb, zainicjowana przez czujnych sąsiadów, potwierdziła najgorsze przeczucia. Sławomir Wałęsa, syn znanego polityka, wybrał samotność w swoim mieszkaniu na pewien czas. Ta decyzja o odcięciu się od świata miała, niestety, tragiczne konsekwencje.
Wczoraj (30 kwietnia 2025 r. - red.) policjanci wraz ze strażakami, na prośbę sąsiadów, weszli do mieszkania przy ulicy Dziewulskiego w Toruniu, gdzie ujawnili zwłoki 52-letniego mężczyzny. Nie nosiło ono śladów działania osób trzecich - powiedziała "Super Expressowi" aspirant Dominika Bocian, rzeczniczka toruńskiej policji.

Klan Wałęsów naznaczony tragedią
Rodzina Wałęsów, znana z licznego potomstwa, to prawdziwa saga. Danuta i Lech Wałęsowie wychowali ośmioro dzieci, tworząc wielopokoleniowy klan. Sześciu synów i dwie córki, od Bogdana po Brygidę, wypełniało dom prezydenckiej pary, tworząc mozaikę różnorodnych charakterów i życiowych dróg.
Jednak w tej rodzinnej kronice pojawiają się też tragiczne rozdziały. Przemysław Wałęsa, syn Lecha Wałęsy, odszedł w wieku 43 lat, znaleziony w swoim gdańskim mieszkaniu w styczniu 2017 roku. Śledztwo prokuratury definitywnie wykluczyło udział osób trzecich w jego śmierci, pozostawiając głęboką ranę w sercach rodziców.
Jak Wałęsowie zareagowali na śmierć syna?
Rodzina Wałęsów doświadczyła ogromnej straty wraz z odejściem Przemysława, jednego z ośmiorga dzieci Lecha i Danuty Wałęsów. To wydarzenie głęboko wstrząsnęło bliskimi, o czym wspomniał Jarosław Wałęsa w rozmowie z “Newsweekiem”:
Przez pierwszy tydzień po śmierci Przemka moi rodzice byli jak roboty, starali się nie pokazywać emocji, ale było widać, że ze sobą walczą. Po tym pierwszym tygodniu pojawiły się łzy, emocje. Przemek był najbliżej ojca. Niepokoję się, że ojciec stracił swojego ukochanego synka. Ciężko to przeżyli z mamą - wspomina
Teraz Wałęsowie muszą się zmierzyć z kolejną stratą.






































