Tede atakuje Smolastego po aferze na koncercie. W jego obronie stanęli Wiśniewski i... Korwin-Piotrowska
Zachowanie Smolastego na koncercie wzburzyło fanów i wywołało dyskusję w show-biznesie. Tede zaatakował kolegę po fachu, nie siląc się na łagodny język. W jego obronie stanął Michał Wiśniewski oraz Karolina Korwin-Piotrowska. Co mieli do powiedzenia?
Co sie stało na scenie podczas koncertu Smolastego?
Życie Smolastego ostatnio obfituje w zarówno wzloty, jak i upadki. Z jednej strony jego kariera muzyczna rozwija się błyskawicznie, o czym świadczą kolejne sukcesy i współprace z największymi gwiazdami polskiej sceny muzycznej. Z drugiej strony, prywatnie przeżywa trudny okres po rozstaniu z partnerką po trzyletnim związku. Te emocjonalne zawirowania odbiły się na jego zdrowiu psychicznym, w wyniku czego musiał odłożyć kilka zaplanowanych projektów, w tym album poświęcony miłości.
Kumulacja tych silnych emocji sprawiła, że podczas koncertu na Festiwalu Ognia i Wody w Nysie, artysta przerwał występ i w bezpośredni sposób odniósł się do swojej sytuacji, obarczając odpowiedzialnością za nią swojego menedżera:
Smolasty odpalił się na scenie. Zaatakował managera, potem zwrócił się do fanów. Jest nagranie Smolasty ogłasza rozstanie i wspomina o Grzeszczak. Ukrywał ten związek latamiMój manager wpier****ił mnie w taką trasę koncertową, gdzie kur**a mam dwa koncerty dziennie, muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję. Pier***lę go w d***, zwalniam go dzisiaj. Po prostu nie dajcie się nikomu nigdy wykorzystywać w swoim życiu. Ja jestem przemęczony totalnie i ledwo żyję. Potrzebuję być podłączony do kroplówki żeby zagrać koncert dla Was tutaj. Ale was kocham i zróbcie hałas dla samych siebie.
Smolasty jest sam sobie winny?
Raper Tede, jeden z prowadzących poranne pasmo "007" na Kanale Zero, nie szczędzi słów krytyki pod adresem Smolastego. Zarzuca mu zrzucanie winy i odpowiedzialności na menadżera. Tede twierdzi, że to sam artysta miał ostateczne zdanie co do liczby koncertów i że gdyby nie wyraził na nie zgody, cała sytuacja wyglądałaby inaczej.
Raper sugeruje również, że imprezowanie poprzedniego wieczoru mogło przyczynić się do obecnego stanu zdrowia Smolastego:
Przecież on się musiał na to zgodzić. Gdyby nie chciał, to by nie zagrał dwóch koncertów w jeden dzień i już. Trzy godziny się spóźnił na ten koncert (...). Myślę że tam było przywalone w melanż i bidulek nie dał rady.
A może jednak menedżer faktycznie zawinił?
Z drugiej strony, wokalista Michał Wiśniewski, mając negatywne doświadczenia z menadżerami, solidaryzuje się ze Smolastym. Sam artysta nie wyobraża sobie występować więcej niż raz dziennie, twierdząc, że po dwóch godzinach na scenie jego występ byłby 'żałosnej jakości'.
W najlepszych czasach chyba takim najdłuższym maratonem dzień po dniu było 180 dni. Nie wyciągałem wenflonów w ogóle. Czasami na dwa czy trzy dni.
W rozmowie z Plejadą mówi, że:
To jest oczywiście wina impresariatu, bo oni chcą jak najwięcej zarobić. Zresztą nie musisz się na to godzić, ale godzisz się, bo masz wrażenie, że to jest twoje "pięć minut", co jest bzdurą.
Wiśniewski twierdzi, że w Polsce trudno znaleźć dobrego menadżera, ponieważ większość z nich ma na swoich barkach kilku artystów.
Wtedy nie tworzy się jakaś przyjaźń, relacja międzyludzka, taka z prawdziwego zdarzenia, tylko po prostu tworzy się biznes.
Karolina Korwin Piotrkowska, dziennikarka stanęła w obronie Smolastego, pisząc na swoim Instagramie, że artysta, podobnie jak każdy z nas, ma prawo być zmęczony:
Mamy prawo być zmęczeni. Przepaleni. Mieć dosyć. Stracić ciepliwość i nerwy.
Sądzicie, że Smolasty przesadził, czy słowa były adekwatne?