Po kilku godzinach od momentu ogłoszenia śmierci Kamila Durczoka do sieci wypłynęła informacja o przyczynie takiego przebiegu zdarzeń. Szpital w Katowicach, w którym próbowano reanimować dziennikarza podał, że 53-latek zmarł w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia.W nocy z poniedziałku na wtorek Kamil Durczok został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Niestety mimo wysiłku lekarzy nie udało się uratować jego życia.
Śmierć Kamila Durczoka wywołała szok w całej Polsce. Jego bliscy znajomi oraz przyjaciele pogrążeni są w smutku, pisząc wzruszające posty na jego temat w mediach społecznościowych. Szczególne emocje wywołuje ten, zamieszczony przez Grzegorza Kramera.Dziennikarz zmarł w wieku 53 lat. Bezpośrednia i oficjalna przyczyna jeszcze nie jest znana, jednak "Interia" podała, że doszło do krwotoku, po którym został reanimowany. Byłego redaktora naczelnego "Faktów" TVN żegna cały kraj.
Kilka lat temu Kamil Durczok spowodował kolizję na autostradzie, prowadząc pojazd pod wpływem alkoholu. Dziennikarz został oskarżony o jazdę w stanie nietrzeźwości, a także bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Przyznał się tylko do pierwszego ze stawianych mu zarzutów. Odpowiadając przed sądem przyznał, że jego syn chciałby zmienić nazwisko, by nie nazywać się tak, jak on.W ostatnich latach Kamil Durczok zmagał się z wieloma problemami prywatnymi. Niejednokrotnie przyznawał, że walczy z chorobą alkoholową, a także depresją. Podczas procesu sądowego okazał skruchę za popełnione czyny.
Kamila Durczoka żegna coraz więcej kolegów po fachu, a jego przyjaciele i bliscy znajomi z poprzednich redakcji nie mogą uwierzyć w zaistniałą sytuację. Na Twitterze pojawił się kolejny bardzo poruszający wpis, w którym jeden z dziennikarzy pożegnał byłego redaktora naczelnego "Faktów".Nie jest tajemnicą, że zmarły w wieku 53 lat dziennikarz przeżywał bardzo ciężkie chwile w swoim życiu, a wydarzenia z ostatnich lat niesamowicie odbiły się na jego psychice. To i inne rzeczy zauważył w swoim najnowszym wpisie jeden z dziennikarzy "Gazety Wyborczej".
Była żona Kamila Durczoka rozważa napisanie książki o kulisach swojego życia i małżeństwie ze znanym dziennikarzem. Według tygodnika "Na żywo" są duże szanse, że Marianna Dufek wyjawi sekrety byłej gwiazdy TVN.Co więcej, syn pary opowiedział się po stronie mamy i podobno współpracuje z nią przy nowym projekcie.
Choć Kamil Durczok nie ma już możliwości, by udzielać się publicystycznie na łamach poważnej telewizji, nie chce odpuszczać, dlatego w celu dzielenia się swoimi publikacjami stworzył własne medium.Jakie? To aplikacja mobilna o wymownej nazwie "Durczokracja", na której miały pojawiać się liczne materiały tworzone przez kontrowersyjnego publicystę. Póki co jednak nie ma w niej zbyt wielu tekstów, za to można znaleźć liczne komentarze, które ją krytykują. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Kamil Durczok (@kamildurczok_official)
Zapadł wyrok ws. Kamila DurczokaDziennikarz nie pojawił się na rozprawie sądowejPowodem nieobecności była konieczność domowej izolacjiKamil Durczok współpracował z Telewizją Polską, Polsatem i stacją TVN. Potężny dorobek zawodowy dziennikarza nie jest jednak przyczyną zainteresowania jego osobą ze strony mediów. Odpowiada za to kolizja, jaka miała miejsce w lipcu 2019 roku. Prowadzący pojazd pod wpływem alkoholu Durczok wjechał w postawiony na drodze pachołek. Pod koniec marca media informowały o rozstrzygnięciu sprawy przez Sąd w Piotrkowie Trybunalskim.