Po kilku godzinach od momentu ogłoszenia śmierci Kamila Durczoka do sieci wypłynęła informacja o przyczynie takiego przebiegu zdarzeń. Szpital w Katowicach, w którym próbowano reanimować dziennikarza podał, że 53-latek zmarł w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia.W nocy z poniedziałku na wtorek Kamil Durczok został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Niestety mimo wysiłku lekarzy nie udało się uratować jego życia.
Była żona Kamila Durczoka rozważa napisanie książki o kulisach swojego życia i małżeństwie ze znanym dziennikarzem. Według tygodnika "Na żywo" są duże szanse, że Marianna Dufek wyjawi sekrety byłej gwiazdy TVN.Co więcej, syn pary opowiedział się po stronie mamy i podobno współpracuje z nią przy nowym projekcie.
Choć Kamil Durczok nie ma już możliwości, by udzielać się publicystycznie na łamach poważnej telewizji, nie chce odpuszczać, dlatego w celu dzielenia się swoimi publikacjami stworzył własne medium.Jakie? To aplikacja mobilna o wymownej nazwie "Durczokracja", na której miały pojawiać się liczne materiały tworzone przez kontrowersyjnego publicystę. Póki co jednak nie ma w niej zbyt wielu tekstów, za to można znaleźć liczne komentarze, które ją krytykują. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Kamil Durczok (@kamildurczok_official)
Zapadł wyrok ws. Kamila DurczokaDziennikarz nie pojawił się na rozprawie sądowejPowodem nieobecności była konieczność domowej izolacjiKamil Durczok współpracował z Telewizją Polską, Polsatem i stacją TVN. Potężny dorobek zawodowy dziennikarza nie jest jednak przyczyną zainteresowania jego osobą ze strony mediów. Odpowiada za to kolizja, jaka miała miejsce w lipcu 2019 roku. Prowadzący pojazd pod wpływem alkoholu Durczok wjechał w postawiony na drodze pachołek. Pod koniec marca media informowały o rozstrzygnięciu sprawy przez Sąd w Piotrkowie Trybunalskim.