To Jaroszyński powiedział o Zającównie. Byli razem przez 40 lat
Elżbieta Zającówna nie żyje. Tak o niej mówił mąż, Krzysztof Jaroszyński. Byli razem przez 40 lat.
Elżbieta Zającówna nie żyje
Elżbieta Zającówna już jakiś czas temu zniknęła z show-biznesu, jednak nikt nie spodziewał się, że kolejne wieści o niej będą dotyczyły śmierci aktorki. Była bardzo szanowana w gronie gwiazd, a teraz wielu wspomina ją z wielkim rozrzewnieniem. Nagłe odejście jest dla wszystkich szokiem. Poinformowana o nim na Facebooku Związku Artystów Scen Polskich.
Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu „Vabank” i „Vabank II” czy Hankę Trzebuchowską w serialu „Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też Aktorkę Krystynę w obrazie „V.I.P”, czy Strażniczkę w blokhauzie w „Seksmisji”. Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie.
Ostatni film z jej udziałem to nakręcony w 2020 “Szczęścia chodzą parami”. Zagrała tam u boku Piotra Machalicy, który zmarł niedługo po zakończeniu zdjęć. Nie pojawiła się w innych produkcjach. Wszystko z powodu poważnej, zagrażającej jej życiu choroby.
Elżbieta Zającówna zmagała się z wrodzoną i nieuleczalną chorobą von Willebranda, związaną z zaburzeniami krzepnięcia krwi, objawiającą się m.in. krwawieniami z nosa czy przewodu pokarmowego. Musiała zrezygnować z kariery aktorskiej.
Wstrząsający szczegół śmierci Elżbiety Zającówny. To odkryto w domu aktorki Tragiczna sytuacja wdowy po Krzysztofie Krawczyku przed Wszystkimi Świętymi. "Nie wiem, jak to przetrwam"Elżbieta Zającówna i Krzysztof Jaroszyński
Zającówna i Jaroszyński pobrali się na początku lat 90. Z roztargnienia na ceremonię zapomnieli obrączek. Jeden z gości pożyczył im swoich. Bardzo się od siebie różnili.
Nie wiem, czy jestem aż takim ponurakiem. Ale prawdą jest, że dość łatwo się irytuję i wpadam w gniew. Co prawda szybko mi też przechodzi. To zasługa żony, która jak nikt potrafi mnie rozładować - mówił Krzysztof Jaroszyński w jednym z wywiadów.
Para miała za sobą kilka kryzysów, jak donosiły media, ale zawsze pamiętali o tym, że się kochają i wychodzili obronną ręką.
Krzysztof Jaroszyński o Elżbiecie Zającównie
A tak Krzysztof Jaroszyński mówił o żonie, która chętnie zajmowała się domem. To ona trzymała w ryzach ich związek.
Jako osoba o silnym charakterze niczego ze mną nie uzgadnia. Wydaje polecenia i natychmiast je wykonuje. Kiedy na przykład trzeba zawiesić karnisz, natychmiast sięga po wiertarkę. Nie daje mi żadnych szans, bym udowodnił, że doskonale umiem radzić sobie z tego typu zajęciami. Ela w domu jest prawdziwym szefem - wyznał w rozmowie z Superexpressem.
Byli razem przez 40 lat. Łatwo można sobie wyobrazić, co teraz przeżywa Krzysztof Jaroszyński.