Tomasz Komenda myślał, że pokona chorobę. Na pogrzebie przekazali, jakie miał plany
Tomasz Komenda został dziś pochowany na cmentarzu we Wrocławiu. Co wydarzyło się podczas ceremonii? Na pogrzebie ujawniono, jakie plany miał Tomek, te wiadomości łamią serce.
Gdzie został pochowany Tomasz Komenda?
Tomasz Komenda został pochowany we Wrocławiu . Pogrzeb Tomka odbył się na cmentarzu komunalnym przy ul. Kiełczowskiej. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego ceremonia odbyła się z udziałem wyłącznie bliskich osób. Uroczystość miała charakter świecki, a prowadził ją mistrz ceremonii .
Podczas wyjścia konduktu żałobnego z kaplicy, na cmentarzu rozległy się dźwięki utworu Kazika „25 lat niewinności” z filmu „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”. Film w reżyserii Jana Holoubka powstał w 2020 roku i opowiadał o niesłusznym skazaniu mężczyzny za zbrodnię, której nie popełnił.
Co wydarzyło się podczas pogrzebu Komendy? Mowy pogrzebowe łamią serce, ale jeszcze bardziej poruszają plany Tomka, które ujawniła jego bratanica. Przeczytacie o tym poniżej.
Pogrzeb Tomasza Komendy: mowy pożegnalne
Relację z pogrzebu zamieścił „Super Express”. Dzięki niej znamy treść mów pogrzebowych, które wygłosili bliscy i rodzina Komendy . Mistrz ceremonii przeczytał list od przyjaciół zmarłego. Jak go pożegnali?
Był czas, kiedy powiedziałeś: „usiądź, muszę ci coś powiedzieć”. Wiedziałam, że nie będą to dobre wieści. Od tej pory żyłam jedynie twymi wynikami. Cieszę się ze wspólnych chwil, spacerów w otoczeniu twojej rodziny. Twój brat Gerard z rodziną sprawili, że byłeś szczęśliwy, widziałam to w twoich ostatnich dniach. Kocham cię – brzmiał list przyjaciół.
Tak Komenda informował bliskich o chorobie . Teraz ujawniono, że do końca miał nadzieję, że wyzdrowieje. Co wyznał swojej bratanicy?
Jakie plany miał Tomasz Komenda?
Na pogrzebie Komendy głos zabrało wiele osób, dla których śmierć Tomka była wielkim ciosem. Jedną z osób, które wygłosiły mowę na cmentarzu , była jego bratanica. Przy okazji wyznała, jakie plany na przyszłość miał zmarły . Niemal do samego końca miał nadzieję, że wyzdrowieje.
Tomek nigdy nie uważał się za celebrytę. Kilka tygodni przed śmiercią pytał „co ja mam zrobić, gdy wyzdrowieję?”. To proste – pojedziesz na wakacje. Kochany Tomku, dziękujemy, że mogliśmy tę drogę przejść razem z Tobą. Zostawiłeś kilka nieskończonych spraw, ale my je dokończymy. Prosimy tylko, byś nam stamtąd pomagał. Nie jesteś tam, gdzie byłeś, ale jesteś wszędzie, w naszych sercach – wyznała bratanica Komendy.
Co ciekawe, podczas ceremonii dało się zauważyć główną rolę, jaką pełnił brat Tomka, Gerard Komenda . Matka mężczyzny odsunęła się na dalszy plan. Być może ból był zbyt silny, by włączyć się w przygotowanie przemówień i organizacji uroczystości.
Źródło: Super Express