Pogrzeb Tomasza Komendy. To nie będzie tradycyjna ceremonia. Szczegóły
Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat. Przyczyną był nowotwór, z którym walczył od dwóch lat. Teraz ujawniono szczegóły ceremonii pogrzebowej.
Śmierć Tomasza Komendy
21 lutego bieżącego roku świat obiegła smutna wieść o śmierci Tomasza Komendy, niesłusznie skazanego mężczyzny. Przez lata śledziliśmy jego batalię o sprawiedliwość, a po wyjściu na wolność po 18 latach więzienia wydawało się, że wreszcie znajdzie zasłużony spokój. Niestety, od dwóch lat stawiał czoła chorobie nowotworowej, z którą ostatecznie przegrał. Choć otwarcie mówił o poddawaniu się leczeniu, ostatecznie zdecydował się na domową opiekę. Odszedł we własnym domu, otoczony przez najbliższych.
Tomek zmarł z samego rana. Dowiedziałem się o tym fakcie dosłownie kilka godzin temu. Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył już od pewnego czasu - przekazał w środę Grzegorz Głuszak na antenie TVN24.
Choroba nowotworowa bardzo wymęczyła go w ostatnich latach. Niestety okazała się śmiertelna.
Tomasz Komenda chorował od dwóch lat. Objawy tego nowotworu dają mylne sygnały. Był szczególnie narażony Przed śmiercią nie zdążył zrobić jednego. O to walczył Tomasz Komenda. Choroba pokrzyżowała planyChoroba Tomasza Komendy
Mimo otrzymania ułaskawienia, Tomasz Komenda nie doświadczył spokoju. Długo angażował się w dążenie do sprawiedliwości wobec tych, którzy przyczynili się do jego niesłusznego skazania. Jednak zakończenie śledztwa było dla niego kolejnym ciosem. Przez wiele lat zmagał się z rakiem płuc, tą samą chorobą, która pozbawiła życia polskiego aktora Emiliana Kamińskiego. Pomimo poddania się leczeniu onkologicznemu i chemioterapii, nie udało mu się pokonać tej okrutnej choroby.
Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym, że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – wyznał w rozmowie z Ewą Wilczyńską
Wiadomo już, w jakich okolicznościach odbędzie się pogrzeb Tomasza Komendy. Ceremonia ta będzie dość niekonwencjonalna.
Szczegóły pogrzebu Tomasza Komendy
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się 26 lutego 2024 roku we Wrocławiu. Przed odejściem, Komenda spędził swoje ostatnie dni w otoczeniu swoich bliskich, jak donosił jego brat Gerard.
Pomagała mi rodzina, przyjaciele. Mogę wszystkich zapewnić, że Tomek do ostatnich chwil był otoczony miłością i czułością. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy - powiedział w rozmowie z Salon24.pl.
Komenda bardzo zdecydowanie wyraził swą wolę, by w chwili swojego przejścia na tamten świat nie być otoczonym przez szpitalną atmosferę. Był to dla niego ważny aspekt, aby móc odejść w spokoju i w otoczeniu, które mu było bliskie.
Odszedł w domu, wśród bliskich, którzy byli z nim do końca - mówi brat zmarłego.
Komenda życzył sobie, żeby jego pogrzeb nie był wydarzeniem medialnym.
Poprosił, aby na pogrzeb nie przychodziły media. Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy. Bardzo proszę o uszanowanie woli zmarłego - dowiadujemy się.
Na ogłoszonym nekrologu znajduje się informacja, która może być zaskoczeniem dla niektórych. Zamiast księdza, ceremonię pogrzebową poprowadzi mistrz ceremonii, jak wynika ze strony zakładu pogrzebowego olimp.pl. Taka zmiana następuje w przypadku pogrzebu świeckiego.