Wstrząsające słowa Ewy Kasprzyk w "TzG". Po programie wystosowała przeprosiny
Za nami drugi odcinek “Tańca z Gwiazdami”, w którym nie brakowało emocji. Głośno jest nie tylko o uczestnikach, ale również jurorach. Po słowach Ewy Kasprzyk wybuchł skandal. Teraz aktorka postanowiła się wytłumaczyć.
Nowa edycja "Tańca z Gwiazdami" pełna zwrotów akcji
Program „Taniec z Gwiazdami” od lat cieszy się ogromną popularnością, przyciągając przed telewizory miliony widzów. Z każdym rokiem produkcja walczy o znane twarze, które nie tylko przeżyją niezapomnianą przygodę, ale również zapewnią rozrywkę publiczności.
Ta widowiskowa produkcja łączy efektowne choreografie z zaciętą rywalizacją, a dla wielu celebrytów udział w show to również szansa na zdobycie rozgłosu oraz zastrzyku gotówki. Dzięki temu „Taniec z Gwiazdami” niezmiennie utrzymuje się w czołówce najważniejszych formatów w polskiej telewizji.
W minioną niedzielę wyemitowano drugi odcinek jubileuszowej edycji “Tańca z Gwiazdami”, gdzie nie zabrakło emocji.

Kontrowersyjna wypowiedź Ewy Kasprzyk
W drugim odcinku “Tańca z Gwiazdami” publikę oczarował występ kobiecej pary, czyli Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz również nie zawiedli, z kolei z programem, decyzją widzów, musiała pożegnać się Ewa Minge. Jej słowa pożegnalne wywołały absolutny skandal.
Cieszę się, że odpadłam. Dziękuję ci Rafał, że ośmieszyłeś nas na koniec, robiąc figurę, którą my robiliśmy. Przepraszam cię tato, że musisz przez to przechodzić. Tak jak przewidziałam ktoś po mnie dzisiaj jedzie — powiedziała.
To jednak nie koniec afer, ponieważ jedna z nich dotyczy Ewy Kasprzyk, która na wyznanie Bagiego o korzyści z terapii odpowiedziała:
Ja, gdybym miała iść na terapię albo na drinka, to poszłabym na drinka, bo taniej się płacze.
Ewa Kasprzyk złożyła wyjaśnienia
Słowa Ewy Kasprzyk wzbudziły ogromne kontrowersje. Nawet prowadzący program Krzysztof Ibisz starał się załagodzić sytuację i podkreślił, by nie poinformować takiego zachowania. Aktorka wówczas się nieco zreflektowała i dodała, że miała na myśli drinka bezalkoholowego. To jednak nie wystarczyło.
Trzeba pamiętać, że duże zasięgi to także ogromna odpowiedzialność. W przestrzeni publicznej nie możemy mówić tego samego, co prywatnie, w rozmowie przyjaciół. Tu słuchają nas miliony ludzi i większość bierze słowa dosłownie. Ironia, sarkazm czy żart rzadko są właściwie rozumiane. Mózg działa prosto — słyszy komunikat i przyjmuje go jeden do jednego — powiedziała dla Onetu psycholog Maja Herman.
Plejada skontaktowała się w tej sprawie z Ewą Kasprzyk, która wyjaśniła, co miała na myśli. Dodała, że była to teza z jednej ze sztuk, w której grała.
To był tylko żart. W ogóle nie przykładam do tego jakiejś wielkiej wagi. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, to bardzo przepraszam. Szczególnie psychologowie. Ale uważam, że to było wszystko w konwencji zabawy i żartu. Nie mam zamiaru propagować pijaństwa ani niczego takiego. Może zabrzmiało to trochę po bandzie, ale naprawdę nie chciałam tu wywołać żadnej burzy. To był cytat ze sztuki, w której kiedyś grałam i była tam taka teza. Tyle.

