Cichopek milczała o rozstaniu z Hakielem. Teraz spuściła bombę
Mijają prawie dwa lata od kiedy Kasia Cichopek i Marcin Hakiel zakończyli swoje 14-letnie małżeństwo. Oboje rozpoczęli osobne życia, choć nadal muszą odpowiadać na pytania dotyczące wspólnej przeszłości. Aktorka niedawno po raz pierwszy otworzyła się na temat rozwodu. Co przeszła w tamtym czasie?
Kasia Cichopek i Marcin Hakiel zakochali się na oczach tysięcy Polaków
Para poznała się podczas nagrań do drugiego sezonu programu "Taniec z gwiazdami". Aktorka jako wschodząca gwiazda telewizji dostała doświadczonego tancerza, który bezbłędnie doprowadził ją do zwycięstwa. Emocje na parkiecie były widoczne gołym okiem. Później okazało się, że towarzyszyły duetowi również poza sceną.
Miłość wyznali sobie w 2008 roku i doczekali się dwójki dzieci: Adama i Helenki. Długo uważani byli za jedno z najpopularniejszych małżeństw polskiego show-biznesu. O prywatności opowiadali w mediach społecznościowych i to tam w 2022 roku zamieścili oświadczenie o zakończeniu relacji.
Do rozwodu doszło dość szybko, a opieką nad małoletnimi dziećmi zajęli się naprzemiennie. Równie prędko rozpoczęli również osobne życia z nowymi partnerami. Marcin Hakiel otwarcie nawet mówił, że wynająć detektywa do odkrycia "romansu" byłej żony. Kasia Cichopek po rozstaniu zajęła się karierą i nowym partnerem.
Rodzina Wodeckiego wyrządziła krzywdę Oldze Bończyk Harry znowu rozgadał się o Dianie. Ostra reakcja WilliamaKasia Cichopek ułożyła sobie życzę u boku nowego partnera
Kasia Cichopek po rozstaniu z tancerzem związała się z Maciejem Kurzajewskim. Para wspólnie prowadziła śniadaniówkę TVP "Pytanie na śniadanie". Po rozwodzie aktorki zaczęli planować wspólną przyszłość.
Nie było to łatwe, ponieważ publicznie chętnie wypowiadały się ich byłe połówki. Marcin Hakiel i Paulina Smaszcz wielokrotnie krytykowali nowe związki byłych partnerów. Gwiazdy jednak trwały w relacji i unikały zbędnych komentarzy na temat przeszłości.
Obecnie zaczynają nowy rozdział w życiu prywatnym, ale także zawodowym. Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski zostali nowymi prowadzącymi poranne programu Polsatu "Halo, tu Polsat". Gwiazdę "M jak miłość" zobaczymy także w nowej propozycji stacji, randkowym show "Moja mama i twój tata".
Aktorka pogodziła się z przeszłością, a nawet jest gotowa opowiedzieć o tym co przeszła w ostatnich latach. Po raz pierwszy tak szczerze podsumowała okres publicznego rozwodu z Marcinem Hakielem.
Kasia Cichopek pierwszy raz o rozwodzie. Poczuła się atakowana
Wokół aktorki w ostatnich latach pojawiało się wiele medialnego zamieszania związanego z jej życiem prywatnym. Internauci chłodno oceniali jej nowy związek rozpoczęty niedługo po ogłoszeniu zakończenia małżeństwa, a także krytykowali zawodowe wybory. Mimo to Kasia Cichopek długo nie komentowała powodów decyzji o rozstaniu.
To był taki moment, w którym musiałam zrobić krok w tył. Doszłam do wniosku, że cokolwiek bym nie zrobiła, czegokolwiek bym nie powiedziała, odbije się to dwukrotną czkawką. To był efekt kuli śnieżnej. Kiedy leci rozpędzona kula z góry, jedyne, co mogłam zrobić, to zejść ze szlaku i stanąć z boku. Przeczekać, aż wszystko się przetoczy, bo walka z tym nie miała zupełnie żadnego sensu - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".
Po upływie czasu gwiazda w końcu odważyła się głośno opowiedzieć o swojej perspektywie. Subtelnie dała do zrozumienia, że nie tylko ona odpowiadała za pogorszenie się małżeńskiej relacji.
Jest mi dobrze. Ale dopiero teraz jest moment, w którym powoli wychodzę do ludzi. Nie ukrywam, że spotkało mnie wiele przykrości. Przykrości ze świata mediów, bo nie spodziewałam się, że to wszystko będzie obrócone totalnie przeciwko mnie. Nie było żadnego głosu, który by zadał pytania: co tą dziewczyną kierowało? Co musiało się wydarzyć? O co w tym wszystkim chodzi? Do tanga trzeba dwojga - skwitowała.
Wyznanie Kasi Cichopek rzuca nowe światło na dotychczasową narrację, którą w dużej mierze znaliśmy tylko z wypowiedzi Marcina Hakiela. Byłe małżeństwo utrzymuje ze sobą chłodne relacje, głównie kontaktując się w kwestii małoletnich dzieci.
Źródło: Viva!