Daniel Martyniuk w końcu złagodniał? Pracuje na statku towarowym
Daniel Martyniuk, syn króla disco polo, potrafi zaskakiwać. Przyzwyczaił nas do głośnych wybryków i afer, które niekiedy kończyły się w sądzie. Okazuje się, że Daniel zmądrzał, a jego życie zmieniło się o 180 stopni!
Daniel Martyniuk to syn Zenka Martyniuka, króla disco polo
Do niedawna znany był z imprez i afer
Ostatnio postanowił zmienić swoje życie i wrócił do pracy
Niełatwe jest zmienić swoje życie tak gwałtownie. Udało się to Danielowi Martyniukowi, który, jeszcze niedawno, kojarzony był jedynie z miejskim życiem, interwencjami policji, a nawet z rozprawami sądowymi. Jednak młody Martyniuk postanowił zmądrzeć. Co wpłynęło na jego decyzję?
Daniel Martyniuk i jego przeszłość
Daniel znany jest z afer. Jedną z nich było niepojawienie się na rozprawie sądowej i wydanie na ten temat oświadczenia na social mediach. Fani nie uwierzyli wtedy w chęć poprawy Martyniuka.
Daniel swojego czasu prowadził też samochód, mimo braku odpowiednich uprawnień. Mówi się, że ma na koncie również groźby karalne i inne mniejsze wybryki.
W pewnym momencie mężczyzna powiedział: stop. Postanowił całkowicie zmienić swoje życie. Mimo tego, że raczej nie uda mu się już odzyskać byłej żony, Eweliny, postanowił zawalczyć o kontakt ze swoją małą córeczką. Podobnie postąpili ostatnio jej dziadkowie, Zenon i Danusia Martyniukowie.
Daniel Martyniuk ma nową pracę
Daniel Martyniuk jest na językach nie tylko ze względu na swoją mroczną przeszłość. Celebryta lubi dzielić się swoim życiem prywatnym na Instagramie. Pełno tam selfie i zdjęć jego ukochanej córeczki. Do tego zestawu od jakiegoś czasu zaczęły dołączać fotki z... pracy!
O nowej pracy Daniela Martyniuka pisaliśmy już tutaj. Okazuje się, że ukończył prestiżową Akademię Morską w Gdyni. Po latach postanowił wrócić do porzuconego zawodu. Wrzucił ostatnio zdjęcie, które opatrzył opisem: "#hardwork".
Dziennikarzom "Super Expressu" udało się ustalić, czym konkretnie zajmuje się Martyniuk. Okazuje się, że od miesiąca trudni się ciężką pracą na statku transportowym kursującym do Szwecji, a w wolnych chwilach zwiedza porty nad Bałtykiem. Odwiedził Wismar w Niemczech i Helsingborg w Szwecji.
Informator "Super Expressu" zdradza, że praca na statku nie jest łatwa. Trzeba czasem coś rozładować lub naprawić. Typowa "brudna robota". Na szczęście Daniel nie wymiguje się od ciężkich zadań.
- Praca nie zawsze jest przyjemna i często trzeba sobie pobrudzić ręce. Nie ma mowy o leżeniu. Tam dla nikogo nie jest gwiazdą. Na razie się nie buntuje i nie narzeka. Dzięki temu Zenek może spokojnie koncertować - mówiła Super Expressowi osoba z bliskiego otoczenia Daniela. Bez wątpienia Zenek będzie mógł skupić się na karierze bez kłopotów na głowie, jakimi były kolejne wybryki Daniela, a on sam udowodni, że jest na tyle odpowiedzialny, by zająć się swoją ukochaną córką.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Źródło: SuperExpress, WP
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]