Dramatyczne chwile podczas koncertu Louisa Tomlinsona, blisko 100 osób zostało rannych. "Jestem zdruzgotany"

Koncert Louisa Tomlinsona odwołany z powodu olbrzymiego gradu

Letni sezon umożliwia artystom występy na świeżym powietrzu przy większej ilości słuchaczy. Niestety w takich przypadkach wszyscy muszą wziąć pod uwagę warunki atmosferyczne, a to często bywa złudne.

Na własnej skórze przekonali się o tym fani Louisa Tomlinsona podczas środowego koncertu. Do występu Brytyjczyka nie doszło ze względu na burzę z dużym gradem. Uczestnicy opuszczali teren, zasłaniając głowy kurtkami i rękoma. Mimo to mówi się o setce rannych.

Dorota Wellman straciła posadę w TVN! Jej starania na nic się zdały, kompletna katastrofa Czytaj dalej

Fani wściekli na pracowników eventu

W mediach społecznościowych szybko pojawiały się kolejne nagrania świadków, którzy w pośpiechu szukali schronienia przed sporymi kawałkami lodu. Fani jednak w całym nieszczęściu najbardziej rozgoryczeni są zachowaniem ekipy eventu. 

Według zeznań mieli oni nie dość, że nie pomagać szukającym schronienia, to jeszcze wyśmiewać i nagrywać całą sytuację.

— Wielkie dzięki pracownikom w Red Rocks za to, że nie wpuścili nas do schronienia, gdy nie mogliśmy dostać się do samochodów, a zamiast tego nagrywali i śmiali się z nas, kiedy płakałam, mając atak paniki — napisała jedna z uczestniczek koncertu.

Louis Tomlinson zabrał głos w sprawie incydentu

Niezadowolenie i nieszczęście fanów nie umknęło uwadze samemu artyście. Po feralnym zdarzeniu zamieścił w mediach społecznościowych krótkie oświadczenie. Louis Tomlinson ma nadzieję, że niedługo uda mu się zagrać kolejny koncert dla swoich fanów.

— Jestem zdruzgotany z powodu występu, mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało, wrócę! Mimo że nie zagraliśmy koncertu, czułem całą waszą pasję! Przesyłam wszystkim dużo miłości! — napisał piosenkarz.

Zobacz zdjęcia:

Źródło: nypost.com