Dramatyczne oświadczenie Filipa Chajzera. "Najtrudniejszy i najsmutniejszy dzień"
Filip Chajzer nieoczekiwanie opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie dotyczące jego działalności charytatywnej. W szczegółach wyjaśnił jaką rolę odgrywa w prowadzonej fundacji. Jeden post wywołał ogromne zamieszanie.
Fundacja i sam prezenter zostali oskarżeni o przywłaszczenie sobie części zbiórki na chorą podopieczną. Media szybko podłapały temat i zwróciły się do samych zainteresowanych. Fundacja TAKA AKCJA wydała już oświadczenie w tej sprawie, teraz czas na prezentera.
Filip Chajzer wydał oświadczenie w sprawie oskarżeń
Prezenter "Dzień Dobry TVN" chętnie korzysta z mediów społecznościowych, by pozostać w kontakcie z obserwatorami. To właśnie w relacjach bardzo często udostępnia zbiórki podopiecznych fundacji, zachęcając do jej wspierania.
Prowadzeniem organizacji charytatywnej zajął się w 2021 roku, a wraz ze współpracownikami wspomógł leczenie setkom potrzebujących dzieci i nastolatków. Jedną z nich jest Iga, która cierpi na SMA. Filip Chajzer nie mógł przejść obojętnie obok potrzebujących rodziców dziewczynki.
— Moja fundacja TAKA AKCJA natychmiast kontaktuje się z rodzicami Igi. Uzgadniamy szczegóły i działamy. W końcu jest sukces! — wspomniał.
Niedawno w mediach społecznościowych pojawił się jednak post Kingi Szostko z Fundacji "Przedsiębiorcy Pomagają", która stwierdziła, że podczas zbiórki na chorą dziewczynkę została pobrana "prowizja" w wysokości niespełna 15 tysięcy złotych. Ostry wpis opublikowała wraz ze zdjęciem Filipa Chajzera.
Na zarzuty odpowiedział sam prezenter, który udostępnił obszerny wpis w mediach społecznościowych. Oskarżenie bardzo poruszyło jego samego oraz bliskich chorej dziewczynki, na której leczenie zbierał środki.
— Jest to jeden z najtrudniejszych i najsmutniejszych dni w moim życiu. Trzymam się ledwo. Dziś rano z internetu dowiedziałem się, że przywłaszczyłem sobie 15.000 PLN ze zbiórki dla umierającego dziecka. […] Rodzice Igi są również oburzeni pomówieniami, które napisała nieznana im kobieta w kierunku moim oraz mojej fundacji. Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak g**no — zaczął Filip Chajzer.
Następnie prezenter przybliżył internautom proces "doboru podopiecznych". Choć jest to trudne zadanie, fundacja stara się wspomóc największą liczbę potrzebujących.
— Codziennie takich próśb dostaje dziesiątki. Wybór w takiej sytuacji to bardzo obciążająca rzecz. Komu pomożesz, a komu nie bo wszystkim się nie da — dodał.
Prawie cała rodzina gra w "M jak miłość". Żona i córka Bartłomieja Nowosielskiego też są aktorkamiFilip Chajzer odpycha oskrażenia o przywłaszczenie pieniędzy
W obciążającym poście fundacja oraz prezenter zostali oskarżeni o przygarnięcie części zbiórki na własny użytek. W dalszej części oświadczenia Filip Chajzer stanowczo zaprzecza takim doniesieniom i krótko wyjaśnia, w jaki sposób działa prowadzona przez niego organizacja.
— W fundację i portal zbiórkowy www.takaakcja.org.pl inwestuję własne pieniądze. Kwotę procentu na utrzymanie działalności ustawiam na 6%. […] Ustalam minimum, kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. […] To z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje. Pracownicy fundacji oraz ich rodziny nie żywią się dzięki fotosyntezie.— tłumaczył.
To właśnie kwestie transferowe były jednym z powodów, dla których postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
Filip Chajzer skieruje sprawę na ścieżkę karną
Z powodu medialnej działalności często to właśnie prezenter odpowiada za wszelakie błędy i pomówienia. Oskarżający post sprawił, że w mediach społecznościowych musiał się mierzyć z falą krytyki i nieprzyjemnych komentarzy. Nie ma jednak zamiaru pozostawić bezczynnie tej sprawy.
— Naturalnie występuję na drogę prawną przeciwko kobiecie, która mnie pomówiła generując falę obrzydliwego hejtu. Sam wiele rzeczy muszę przemyśleć i zastanowić się co dalej — podsumował Filip Chajzer.
Zobacz zdjęcia:
Zapraszamy na naszego Instagrama