Dramatyczne przyczyny śmierci gwiazdy Alibabek. Przyjaciółka zdradza szczegóły

Krystyna Grochowska, będąca częścią zespołu Alibabka tuż przed śmiercią przeżyła osobistą tragedię. Koleżanka zdecydowała się opowiedzieć o jej trudnych doświadczeniach i wydać ważny apel do wszystkich.
Polacy pokochali Alibabki
Alibabki to kultowy zespół, który powstał na początku lat 60. Założyli go Zbigniew Ciechan i Jan Rysiński, a w jego początkowym składzie było sześć niezwykle utalentowany kobiet: Anna Dębicka, Krystyna Grochowska, Anna Łytko, Wanda Orlańska, Alina Puk i Sylwia Rajchert. Panie wspomagały się również chórkami i wylansowały takie przeboje jak “Kwiat jednej nocy”, “Jak dobrze mieć sąsiada”, “Przeleć mnie” czy “Kapitańskie tango”.
Zespół ten szybko odniósł sukces i doczekał się ogromnej ilości fanów, którzy po dziś dzień wracają do ich utworów. W latach 80. na chwilę zawiesiły swoją działalność. Ostatni raz wystąpiły wspólnie na scenie podczas Męskiego Grania w Żywcu w 2016 roku.

Nie żyje członkini Alibabek
10 marca odeszła jedna z członkiń Alibabek. Krystyna Grochowska zmarła, przeżywszy 83 lata. Wieść o śmierci pojawiła się na oficjalnym profilu zespołu na Facebooku. Rodzina, przyjaciele, najbliżsi oraz fani pogrążyli się w głębokiej rozpaczy.
Koleżanki z zespołu pożegnały Krystynę wzruszającymi słowami. Jak czytamy na nekrologu:
Łączyła nas nie tylko praca, ale i więzi długoletniej przyjaźni. Krysiu, będzie nam brakowało Ciebie, Twoich artystycznych pomysłów i wizji, Twojej pogody ducha i życzliwości. Byłaś serdeczną i oddaną Przyjaciółką. Bardzo trudno pogodzić się z Twoją stratą, a żal i ból na zawsze pozostaną w naszych sercach. Całe życie szukałaś Prawdziwej Miłości, wiemy, że teraz Ją znalazłaś.
Tuż przed śmiercią spotkał ją dramat
Ewa Belina Brzozowska, członkini zespołu Alibabki udzieliła wywiadu Faktowi, w którym opowiedziała o ostatnich latach życia Krysi. Okazuje się, że przyszło jej się zmierzyć z ogromną tragedią - śmiercią jej syna.
Krysia miała dwóch synów, jej starszy syn Bartosz zmarł. Pomogła jej wiara. Pochodziła z katolickiej rodziny i była naprawdę osobą głęboko wierzącą. To jej pomogło przetrwać. Mam od niej piękny utkany z koralików obraz Matki Boskiej z Jezusem. Zrobiła podobnych kilka sztuk. To piękna pamiątka po niej - wyznała.
W uporaniu się z tak trudnym doświadczenie pomogła Krysi wiara, która zawsze była dla niej bardzo ważna. Niestety niedługo później artystka zaczęła mieć również poważne problemy ze wzrokiem. Ewa ujawniła, jak wyglądały jej ostatnie chwile.
Krysia była odwodniona i trafiła do szpitala. Potem wdało się zapalenie płuc i niestety odeszła. Apeluję więc do wszystkich. Nawadniajmy się, pijmy dużo. Nie mamy już dwóch koleżanek, bo pięć lat temu zmarła Wandzia. Razem dołączyły już pewnie do ogromnego chóru, który jest tam wysoko. W ostatnich latach odeszło tylu wyjątkowych muzyków, kompozytorów. Razem stworzą tam piękny chór - powiedziała Faktowi.







































