Jachimek i Sianecki kpią ze śniadaniówek w "DDTVN". "Zawyżymy trochę poziom"
Gośćmi sobotniego wydania "Dzień dobry TVN"byli Tomasz Sianecki oraz Tomasz Jachimek. Rozmawiali na temat książki "No i pogadali" na temat kulisów "Szkła kontaktowego". Jak się jednak okazało, dziennikarze nie mają najlepszego zdania o programach śniadaniowych.
Sobotnie wydanie "Dzień dobry TVN" zaskoczyło nawet samych prowadzących. Komentarze rzucane przez gości mogły naprawdę wyprowadzić z równowagi. Co się działo?
Zaskakujące wydanie "Dzień dobry TVN"
W sprzedaży właśnie znalazła się książka "No i pogadali", która przedstawia kulisy "Szkła kontaktowego". Pracowali nad nią m.in. Tomasz Sianecki i Tomasz Jachimek. Z tego względu w sobotę pojawili się w studiu "Dzień dobry TVN". Już na początku Jachimek pokazał swój dystans do telewizji, zwracając uwagę na to, kto jest autorem książki:
- Jeśli idzie o to autorstwo i współautorstwo: tu jest napisany Tomasz Jachimek jako autor. Ale to nie jest do końca prawda, to jest przekłamana minimalnie informacja, jak to na telewizję "cała prawda całą dobę"... Wiedziałem, że to się pan redaktor Sianecki obruszy... Tu jest 15 współautorów, bo to zbiór rozmów takich poważnych, publicystycznych. Ja tylko służyłem jako stenotypistka, jako urządzenie nagrywające - powiedział, nawiązując do znanego sloganu TVN24
To jednak nie wszystko, bo w pewnej chwili Tomasz Sianecki stwierdził, że dzięki wczesnym godzinom porannym dobrze czuje się w studiu "Dzień dobry TVN", bo właśnie o tej porze lubi pracować. Tomasz Jachimek skwitował to komentarzem: "Ja gorzej...".
"Przychodzi tu, by nas obrażać"
Drwin było jeszcze więcej. Po chwili otwarcie skwitował śniadaniówki:
- Posłużę się bardzo mądrym cytatem z księdza Józefa Tischnera... No, zawyżymy trochę poziom telewizji śniadaniowej... Dziękuję za zaproszenie! (śmiech) Nie pamiętam, kiedy tu ks. Tischner siedział... Powiedział, że nie warto w życiu być tylko mądrym księgą, ale żeby tę mądrość księgi przekładać na mądrość życiową - powiedział Tomasz Jachimek.
Zarówno drugi gość, jak i prowadzący nie kryli zaskoczenia takim obrotem spraw. Tomasz Sianecki wykrzyknął tylko "No nie znowu... Kończymy!". Z kolei Anna Kalczyńska podsumowała: "Przychodzi tu, by nas obrażać...".
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Selfcare w nowym stylu, czyli niezwykłe połączenie social mediów z codzienną pielęgnacją 2. Wczoraj spłonął dom syna Magdy Gessler. Niemożliwe, jak Lara zareagowała na tragedię 3. Nie żyje znany aktor. Przeżył historię jak z filmu
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]