Katarzyna Bosacka tak radzi sobie z rozstaniem po latach małżeństwa. Są zdjęcia! "Ukojenie skołatanych nerwów"
Katarzyna Bosacka całkiem niedawno musiała zmierzyć się z niespodziewaną, wielką stratą i odrzuceniem. Jej mąż Marcin, polityk i senator, miał odejść od niej do innej kobiety. Teraz była dziennikarka TVN pokazała, co robi, by poradzić sobie z trudnymi emocjami.
Katarzyna Bosacka: mąż, rozstanie, dzieci
Katarzyna poślubiła Marcina Bosackiego – dziennikarza, senatora i byłego ambasadora RP w Kanadzie – w 1997 roku. Dla ukochanego porzuciła wtedy narzeczonego. Doczekali się czwórki dzieci: Jana, Marii, Zofii i Franciszka. Jeszcze w tym roku w kwietniu świętowali 26. rocznicę ślubu.
Na początku sierpnia portal Plejada ujawnił, że dziennikarka i jej mąż się rozstali. Źródło portalu twierdziło, że Marcin spakował walizki i opuścił żonę już miesiąc wcześniej. Miał jej oznajmić, że odchodzi do innej kobiety.
Zarówno Kasia, jak i polityk zdecydowali się komentować tej sytuacji w mediach. Teraz jednak Bosacka podzieliła się serią zdjęć, na których pokazała, co obecnie zajmuje jej myśli. Szczegóły poniżej.
Co się dzieje z kelnerką, która była na łódce z Piotrem Woźniakiem-Starakiem? Takie wieści w 4. rocznicę tragediiCo robi teraz Katarzyna Bosacka?
Katarzyna nigdy nie ukrywała, że natura jest dla niej ważna. Na YouTube ma zresztą kanał Ekobosacka, na którym dzieli się z widzami informacjami o zdrowym żywieniu i poradami domowymi.
11 czerwca Bosacka opublikowała na Instagramie post, który z dzisiejszej perspektywy jest niezwykle smutny. Wraz z dziećmi i mężem zdecydowała się na wypad na Mazury.
Cisza, spokój, nowoczesne czteroosobowe domki, w pełni wyposażona kuchnia, mnóstwo zieleni i ptaków, domowe pieczywo, ciasta i wiejskie jajka, rowery. I przede wszystkim ten zapierający dech w piersi widok na jezioro – pisała wtedy szczęśliwa.
Teraz jednak zdecydowała się na coś zupełnie innego. Poniżej zobaczycie zdjęcia z jej aktywności.
Katarzyna Bosacka: jak radzi sobie po rozstaniu?
@olandia_prusim przyjęła mnie czułością, pięknem pogody i gościnnością gospodarzy. Czystość wody jeziora, spacery wzdłuż stawów, lasow i potoków, masaże w SPA i pyszne jedzenie z lokalnych produktów przyniosły ukojenie skołatanych nerwów. Dziękuje Ci Olandio za gościnę. Będę tu wracać – napisała wczoraj Kasia na Instagramie.
Bosacka koi nerwy tym razem nie na Mazurach, we wsi Prusim koło Kwilcza, w Wielkopolsce. Niedaleko znajduje się Sierakowski Park Krajobrazowy i Puszcza Notecka. Na zdjęciach widać, że Katarzyna korzysta z atrkacji: widzimy na nich miejscowe rozrywki, jak 160-letni wiatrak i jezioro.