Krystyna Kołodziejczyk upadła i już nigdy nie odzyskała przytomności. Umarła, nie wiedząc, że w międzyczasie odszedł jej mąż
Krystyna Kołodziejczyk zmarła przed dwoma laty w wyniku niefortunnego wypadku. Gdy zapadła w śpiączkę, odszedł również jej mąż. Aktorka nigdy się już nie wybudziła - pozostawiła w żałobie bliskich, współpracowników i fanów.
Krystyna Kołodziejczyk, dla przyjaciół "Kiksa"
Krystyna Kołodziejczyk była aktorką filmową, telewizyjną, teatralną, a nawet radiową. Na dużym ekranie zadebiutowała już w 1957 r., w “Królu Maciusiu I”. W kolejnych latach podziwialiśmy ją m.in. w “Chłopach”, “Koglu-moglu”, czy serialu “Samo życie”.
Współpracownicy i przyjaciele mówili na nią “Kiksa” i w swoich wspomnieniach wielokrotnie zaznaczali, jak niezwykle sympatyczną i przepełnioną energią kobietą była gwiazda.
Mąż Uli Jurzystej wydał oświadczenie ws. jej śmierci. Wspomniał o 3-letniej córce. Wstrząsające słowaKiksa znała wszystkich i wszyscy ją znali, żyła tańcząc, śmiejąc się , żartując , rozsadzała Ją radość życia, w każdym razie taki stworzyła wizerunek – pisała w pożegnalnym poście po śmierci Kołodziejczyk Krystyna Janda.
Przepowiednia się spełniła?
Krystyna Janda w swoim poście wspominała również o niezwykłej “przepowiedni”, do której doszło podczas ślubu Krystyny Kołodziejczyk i jej męża. Na uroczystości pojawił się reżyser i malarz Józef Szejna.
Mężczyzna obwiązał parę powrozem i obwieścił, że zakochani nigdy się nie rozstaną. Okoliczności śmierci małżonków mogą świadczyć o tym, że wróżba artysty w istocie się spełniła.
Śmierć Krystyny Kołodziejczyk i jej męża
We wrześniu 2021 r. Krystyna Kołodziejczyk doznała wypadku. Upadła i zapadła w śpiączkę. W czasie, gdy z aktorką nie było żadnego kontaktu, odszedł jej mąż. Wkrótce później, 13 września, zmarła również ona. Artystka przeżyła 82 lata.
Można rzec, że żadne z małżonków nie zdążyło dowiedzieć się o śmierci drugiego. W ten sposób spełniła się przepowiednia Józefa Szejny, który już przed laty “przewidział”, że para nigdy się nie rozstanie.