Maciej Dowbor z rodziną nie wpuszczeni do samolotu. Interweniowała ochrona
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska nie zaczęli letnich wakacji najlepiej. Okazuje się, że wymarzona wycieczka do Tajlandii nie dojdzie do skutku. Przez poważny błąd nie zostali nawet wpuszczeni do samolotu!
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska od dawna planowali urlop w Tajlandii
Okazuje się, że przez błąd dziennikarza musieli zostać w Polsce
Opowiedzieli o dramatycznych scenach z ich udziałem na lotnisku
Maciej Dowbor słynie z tego, że lubi dzielić się fragmentami swojego życia prywatnego w internecie. Niedawno na swoim kanale na Youtubie opublikował film z relacją z nieudanego wylotu na wakacje. Zostali cofnięci na lotnisku.
Nieudane rodzinne wakacje Macieja Dowbora
Maciej Dowbor jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy. Ostatnio głośno było o nim za sprawą Polsat SuperHit Festiwal, gdzie był konferansjerem (więcej tutaj). Od lat związany jest z inną popularną postacią polskiego showbiznesu - Joanną Koroniewską.
Wspólnie wychowują dwie córki - dwunastoletnią Janinę i trzyletnią Helenkę. Choć na co dzień chwalą się swoim rodzinnym szczęściem, ostatnimi czasy los nie był dla nich łaskawy. Kilka tygodni temu Dowborowi został skradziony drogi samochód, a teraz ich rodzinne wakacje zakończyły się klęską.
Rodzina Dowborów od dawna planowała wyjazd do Tajlandii na początku lipca. W ten sposób chcieli świętować początek wakacji ich starszej córki, a także trochę odpocząć po ostatnich zawirowaniach w ich życiu. Niestety okazuje się, że wyjazd nie doszedł do skutku. Poinformował o tym Maciej Dowbor na swoim Instagramie, a dłuższą wersję historii zamieścił na kanale na Youtubie.
- Podejrzewam, że mało kto z Was zaliczył takie wpadki wakacyjne jak my - napisał tajemniczo.
Macieja Dowbora nie wpuszczono do samolotu
Okazało się, że wszystko było winą dziennikarza. Maciej Dowbor miał zająć się rezerwacją biletów - i zrobił to, jednak popełnił przy tym poważny błąd. Mianowicie źle wpisał nazwisko swojej córki, zamiast Dowbor wpisał Koroniewska. Ta pomyłka okazała się fatalna w skutkach.
Na jaw błąd dziennikarza wyszedł dopiero przy pierwszej kontroli, jednak ochroniarz powiedział że mogą przejść dalej jeśli dostarczą akt urodzenia. Jednak nie wiadomo czy za sprawą nieporozumienia czy błędu kontrolera, przy drugiej kontroli już w rękawie rodzina została cofnięta.
- Zostaliśmy wpuszczeni aż do samego rękawa i tam odbyła się ostatnia kontrola biletu. Ten sam pan powiedział „ale zaraz gdzie jest akt urodzenia?”, „Ale byliśmy umówieni, że będziemy musieli go dosłać dopiero w momencie, gdy będziemy wracali”. „Nie, nie, nie. Proszę wyprowadzić rzeczy tych państwa” i musieliśmy przez tę granicę przechodzić z powrotem. Zostaliśmy wyproszeni z rękawa i wracaliśmy w eskorcie ochrony do terminala - relacjonował.
Dowbor próbował wytłumaczyć, że ponoć mieli akt urodzenia dostarczyć w drodze powrotnej, jednak nie udało się przekonać i cała rodzina musiała się obejść ze smakiem. W materiale na Youtubie Maciej Dowbor podkreślił, że stracili bardzo dużo pieniędzy (nawet kilkanaście tysięcy złotych).
- Trochę mieliśmy poczucie, że ci ludzie myślą, że zostaliśmy złapani podczas przemytu narkotyków albo materiału wybuchowego - wyznał w materiale rozżalony dziennikarz.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
źródło: Super Express
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]
