Marcin Prokop ujawnił prawdę na temat swojej wiary. Wcale nie jest chrześcijaninem
Marcin Prokop jest znany w show-biznesie nie od dzisiaj, jako prowadzący najgłośniejszych programów rozrywkowych i śniadaniowych. Jego duet z Dorotą Wellman jest już kultowy. Mimo to na temat jego poglądów dotyczących wiary do tej pory niewiele było wiadomo. Teraz dziennikarz postawił sprawę jasno. W co dokłanie wierzy?
Marcin Prokop wreszcie otworzył się na temat wiary
W programach śniadaniowych tematyka niezbyt często schodzi na poglądy. Jeżeli już, to chętniej i bardziej otwarcie mówi o nich Dorota Wellman. Nie tak dawno jasno przyznała w „Dzień dobry TVN”, że jest feministką.
Teraz przyszła pora na Marcina. Dziennikarz wypowiedział się szczerze na temat wiary. Zrobił to w programie Eski Rock „Mellina” Marcina Mellera. Rozmowa na ten temat zaczęła się nietypowo, bo od kwestii sztucznej inteligencji i jej szalonego rozwoju. Możecie być bardzo zaskoczeni otwartością Prokopa.
Kolejne wielkie zmiany w TVN. Prowadzący "Uwagę!" tracą pracę. Zapadła historyczna decyzjaMarcin Prokop szczerze na temat wiary. Czy jest religijny?
Prokop na pytanie, czy jest religijny, odpowiedział poniekąd mimochodem. Rozważał, jakie dylematy mogą mieć obecnie ludzie wierzący, w związku z prężnym i nieco niespodziewanym rozwojem sztucznej inteligencji.
Kreujemy coś, stwarzamy coś, co jest w tej drabinie kreacji wyższe niż dzieło stwórcy, czyli człowiek. To jak się to ma do wszystkich systemów religijnych? Czy stwórca nie będzie na nas zły, obrażony i nie naciśnie guziczka „reset” w którymś momencie? To nie jest oczywiście moja ideologia, nie jestem człowiekiem religijnym, ale próba zobaczenia, co się dzieje, próba obejrzenia świata napędzanego technologią z różnych perspektyw jest moim zdaniem okrutnie fascynująca – wyznał dziennikarz TVN, ale to był dopiero początek.
Marcin Prokop o „bogu”: „Postać siedzącego starca na chmurze”
Prokop dodał przy tym, że nie jest pewien, czy można go nazwać agnostykiem. Jest to bowiem ktoś, kto nie ma dowodów na istnienie boga, ale dopuszcza możliwość, że istnieje jakaś siła wyższa. On do tej grupy nie należy, jednak jego podejście do tematu jest dosyć otwarte.
Natomiast ja jestem jednak zwolennikiem rozumu, który to jakby rozum, żeby nie kombinować, podpowiada mi, że jednak logiczniej idea kreatywnego stwórcy wszechwiedzącego i wszechmogącego się nie skleja. Natomiast mam w sobie tę dozę pokory tej intelektualnej, która podpowiada mi, że jeszcze człowiek wszystkiego nie potrafi zważyć i zmierzyć – wyjaśnił Marcin, dodając jednak, że nie wierzy w „postać siedzącego starca na chmurze z długą brodą, który pokazuje palcem, co się komu przydarzy, jak w Simsach”.
Źródło: Eska Rock „Mellina”