Milioner celowo zniszczył wały przeciwpowodziowe? Jest oświadczenie
Powódź na Dolnym Śląsku pochłania kolejne miejscowości i dzielnice miast. W wielu miejscach sytuacja jest krytyczna. Czy w Jeleniej Górze inwestycja milionera doprowadziła do zniszczenia wałów przeciwpowodziowych? W sieci wrze od oskarżeń.
Powódź 2024 na Dolnym Śląsku
Dolny Śląsk znalazł się w dramatycznej sytuacji. Intensywne opady deszczu, które rozpoczęły się w nocy z 14 na 15 września, spowodowały gwałtowny wzrost poziomu wód w rzekach i doprowadziły do rozległych powodzi na południu Polski. Początkowo władze uspokajały mieszkańców, zapewniając, że sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia. Prognozy meteorologów wydawały się przesadzone. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te zapewnienia.
Woda błyskawicznie zalała znaczne obszary, w tym popularne miejscowości turystyczne takie jak Lądek-Zdrój i Stronie Śląskie. Również mniejsze miejscowości w gminie Kłodzko znalazły się pod wodą. Sytuacja jest szczególnie dramatyczna w Głuchołazach i Kłodzku, gdzie zalana została znacząca część miasta. Nie tylko Dolny Śląsk zmaga się z tą katastrofą. Również na Śląsku, w miejscowościach takich jak Rydułtowy i Zebrzydowice, doszło do podtopień, które zmusiły mieszkańców do ewakuacji.
Skrytykowali Dudę za dożynki w czasie powodzi. Odpowiedź wywoła jeszcze większą aferę Barbara Kurdej-Szatan zwróciła się do powodzian i wywołała lawinęCzy Milioner z Jeleniej Góry doprowadził do zalania miasta?
W związku z rosnącym zagrożeniem, lokalne władze wprowadziły alarmy przeciwpowodziowe. Sytuację dodatkowo komplikują doniesienia o zawalających się mostach oraz ryzyko pęknięcia tam, co może prowadzić do jeszcze większych zniszczeń. Nagrania i zdjęcia zalanych miast obiegły cały kraj, ukazując skalę katastrofy. Służby ratunkowe pracują intensywnie, aby pomóc poszkodowanym i ograniczyć skutki powodzi.
Sytuacja w dotkniętych powodzią regionach wciąż jest dramatyczna. Media społecznościowe nieustannie zalewane są nowymi, często przerażającymi, materiałami. Zdjęcia przedstawiają całe miejscowości stojące pod wodą, a nagrania ukazują niezwykle rwące rzeki, stanowiące śmiertelne zagrożenie. W Głuchołazach doszło do tragicznego zdarzenia – nagły przypływ wody porwał tymczasowy most wraz z przebywającym na nim psem. Na szczęście, dzięki bohaterskiej akcji mieszkańców, zwierzę udało się uratować.
Zadziwiające, niepokojące informacje pojawiły się w sprawie Jeleniej Góry, która została zalana wodą z rzeki Bóbr oraz okolicznych potoków. Na portalach społecznościowych zaroiło się od wpisów mieszkańców, oskarżających właściciela ośrodka Holiday Park & Resort o zalanie miasta. Jest nim Piotr Śledź, milioner związany też z firmą Bocian Pożyczki.
Pracująca koparka rozkopująca wał przeciwpowodziowy przy luksusowym ośrodku "milionera z Instagrama", tylko po to, żeby odprowadzić deszczówkę po opadach. Rozkopująca wał – czytamy w jednym ze wpisów, pokazującym koparkę z ośrodka.
Takich głosów przybyło natychmiast więcej.
Niech się ktoś zajmie tym resortem w Cieplicach! Przekopują koparkami wały i puszczają wodę, która zalewa ulice – piszą inni.
Ale czy rzeczywiście przez inwestycję biznesmena system wałów przeciwpowodziowych został zniszczony?
Co stało się w Jeleniej Górze? Oświadczenie prezydenta
Dziennikarze z portalu Salon24 skontaktowali się w sprawie ośrodka Holiday Park & Resort z prezydentem Jeleniej Góry. Jerzy Łużniak zapewnia, że widoczne na nagraniach koparki nie rozkopywały systemu wałów przeciwpowodziowych. Była to jedynie ziemia po stawach, które były tam wcześniej.
To, co widzimy na filmach, nie należy do systemu wałów przeciwpowodziowych. To, co było celem pracy koparki, to ziemia po stawach, które tam się znajdowały. Nie ma nic wspólnego z wałami przeciwpowodziowymi – ogłosił prezydent miasta.
Jerzy Łużniak wyjaśnił, że Jelenia Góra została zalana głównie przez ogromne opady deszczu. Obecnie miastu nie zagraża już powódź, a sytuacja się stabilizuje.
Zobacz także: Tusk ogłasza stan klęski. Co to oznacza dla Polaków?
Źródło: salon24.pl