Nie ma końca dramatów u rodziny pięcioraczków z Horyńca. Dominika błagała o pomoc. Szokująca reakcja

Rajska Tajlandia okazała się piekłem hejtu. Matka słynnych pięcioraczków, Dominika Clarke, prosiła o pomoc dla chorego synka, a w zamian spadła na nią lawina krytyki. Co takiego rozwścieczyło internautów?
Rodzina Clarke - co u nich nowego?
Losy rodziny Clarke i ich niezwykłej gromadki pięcioraczków od dawna fascynują tysiące obserwatorów w mediach społecznościowych. Te urocze maluchy przekroczyły już drugi rok życia, a ich codzienne perypetie śledzone są z ciekawością. Dotychczasowy dom w malowniczym Horyńcu na Podkarpaciu zamienili na egzotyczne krajobrazy Tajlandii, gdzie rozpoczęli nowy rozdział swojego życia.
Rajska wyspa Koh Lanta stała się ich nowym gniazdem, a rodzina Clarke chętnie dzieli się urokami tego miejsca ze swoimi internetowymi fanami. Ich kolorowe relacje z życia w tropikach przyciągają uwagę, ukazując zarówno radości, jak i wyzwania związane z wychowywaniem tak licznego potomstwa w odmiennych kulturowych realiach.
Jednak nie da się ukryć, że rodzina Clarke musi mierzyć się z tego powodu również z masą krytyki.

Dominika Clarke prosi o pomoc
Dominika, znana w sieci z licznych publikacji dokumentujących jej życie rodzinne, w tym perypetie synka Czarusia, zwróciła się do swoich obserwatorów z nietypową prośbą.
Czaruś to jeden z naszych niezwykłych wcześniaczków – urodzony w 28. tygodniu ciąży, od pierwszych chwil pokazał nam, czym jest waleczność. Codziennie zaraża nas swoim uśmiechem i przypomina, jak ważna jest wiara, wdzięczność i cierpliwość. Choć mierzy się z wieloma trudnościami rozwojowymi i genetycznymi, jego pogoda ducha nie ma sobie równych. – czytamy we wpisie pani Dominiki.
Na jej profilu pojawił się apel o wsparcie finansowe na zakup specjalistycznych butów ortopedycznych dla chłopca, który zyskał sympatię wielu internautów.
Przed nami kolejny krok w jego małej wielkiej przygodzie – lekarz prowadzący zdecydował, że czas na pierwsze specjalistyczne buty ortopedyczne, które pomogą mu stawiać coraz pewniejsze kroki i zadbać o prawidłową postawę. Koszt butków to około 2000–3000 zł, a do tego wizyta, badanie i rehabilitacja to około 1000 zł. Jeśli ktoś z Was ma ochotę dorzucić swoją cegiełkę do tej pięknej historii – będzie nam ogromnie miło. A jeśli po prostu poślecie Czarusiowi dobre myśli i serduszka lub polubicie ten post – to też wiele znaczy. Dziękujemy, że jesteście z nami. Dziękujemy, że kochacie i wspieracie Czarusia – napisała mama pięcioraczków.
Rodzina Clarke mierzy się z krytyką
Niespodziewanie, jej prośba o pomoc wywołała lawinę negatywnych komentarzy, a część społeczności online wyraziła swoje oburzenie.
- Nikt mi nie daje na potrzeby moich dzieci. Sorry nie dam
- No serio, wspomnę o tym jaki on fajny i bach między zdaniami, że pieniądze potrzebne. Tak szczerze całkowity brak godności i skromności
- Dlaczego ktoś ma płacić na czyjeś dzieci? – pisali niektórzy.
W odpowiedzi na krytykę, mama pięcioraczków postanowiła publicznie odnieść się do zaistniałej sytuacji i wyjaśnić powody swojej zbiórki.
Jak część z Was już wie, zbiórka na specjalistyczne buty ortopedyczne dla Czarusia została tymczasowo zablokowana w wyniku licznych zgłoszeń i oskarżeń o nieprawdziwość celu oraz brak dokumentacji medycznej. To były trudne dni. Organizator zbiórki (czyli ja) musi udowodnić wiarygodność celu liczną dokumentacją medyczną i fakturami – jako osoba publiczna wiem, że wiele rzeczy musi być transparentnych, a każda złotówka rozliczona. – czytamy we wpisie.
Jej tłumaczenia miały na celu rozwianie wątpliwości i przedstawienie perspektywy rodzica potrzebującego wsparcia dla dobra swojego dziecka.
Rozumiem też, że niektórzy mogli mieć wątpliwości – zwłaszcza jeśli zostali wprowadzeni w błąd przez fałszywe zgłoszenia. Dziś jednak mogę stanąć przed Wami z podniesioną głową, czystym sercem i spokojnym sumieniem. Dokumentacja medyczna została dokładnie sprawdzona. – przekazała pani Dominika.
Na koniec dodała podziękowania dla wszystkich wspierających:
Cel zbiórki został potwierdzony dokumentacją medyczną. Z całego serca dziękuję tym wszystkim, którzy dorzucili cegiełkę do pierwszych Czarusiowych butków. Zbiórka została już zakończona, ponieważ osiągnęła niemal 200 proc. planowanej kwoty. Dzięki temu oprócz zakupu butów możliwe będzie również sfinansowanie kilku wizyt u specjalistów oraz dodatkowej rehabilitacji. – dodała mama Czarusia.






































