Nie żyje gwiazda uwielbianego przez Polaków serialu
Media obiegła bardzo smutna wiadomość, a świat filmu pogrążył się w żałobie. Nie żyje gwiazdor serialu, który Polacy uwielbiają.
Gwiazdor "Dynastii" odszedł w wieku 77 lat
Córka Marka Withersa poinformowała w oficjalnym komunikacie, że aktor w wieku 77 lat przegrał walkę z nowotworem. Ostatnie lata życia miał zmagać się z rakiem trzustki. Gwiazdor w kultowej “Dynastii” wcielał się w Teda Dinarda.
Jak się okazuje, aktor zmarł 22 listopada br., jednak jego najbliższa rodzina dopiero teraz była gotowa poinformować o tym publicznie.
W końcu ujawniono, na jaki nowotwór choruje Tomasz Jakubiak. Długo dawał mylne objawy Ich jest czterech. Tak wyglądają pozostali bracia Golec. Jacy oni do siebie podobniTak słynnego aktora pożegnała jego córka
Informację o śmierci Marka Withersa przekazała Jessie Withers. Córka gwiazdora przekazała specjalny komunikat dla Variety. Jednocześnie pożegnała swojego ojca w poruszających słowach.
Stawiał czoła swojej chorobie z tą samą siłą i godnością, jaką wniósł do swojego rzemiosła, tworząc dziedzictwo pełne ciepła, humoru i poświęcenia, a także niezwykłą umiejętnością uczynienia każdej roli niezapomnianą. Niezmienny talent Marka i zaangażowanie w branżę zostaną ciepło zapamiętane zarówno przez kolegów, przyjaciół, jak i fanów - podkreśliła córka gwiazdora.
Mark Withers zasłynął dzięki rolom w serialach
Chociaż największą popularność zapewniła Markowi Withersowi rola w “Dynastii”, aktor zagrał także wiele innych, kultowych ról. Można było oglądać go m.in. w "Wonder Woman", "Czystej krwi" czy "Magnum". Co ciekawe, wcielił się także w jedną z drugoplanowych postaci w hicie ostatnich lat "Stranger Things".