Sąd nakazał wszcząć postępowanie w sprawie Jarosława Jakimowicza. Sprawa jest poważna
Sąd Rejonowy Praga-Południe w Warszawie uchylił wcześniejszą decyzję prokuratury i zarządził wszczęcie śledztwa na temat rzekomego uczestnictwa Jarosława Jakimowicza w handlu ludźmi. Prezenter wypiera się teraz opisanych w jego autobiografii wspomnień, tłumacząc, że jest to element fikcji literackiej.
Sprawa była zgłaszana już wcześniej przez aktywistów z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, jednak prokuratura odmówiła wówczas wszczęcia postępowania w związku ze zgłoszoną sytuacją.
Sąd nakazał wszcząć postępowanie w sprawie Jarosława Jakimowicza
Cała sytuacja dotyczy autobiografii, jaką Jarosław Jakimowicz wydał w 2019 roku. Prezenter opisał tam zaskakujące i zadziwiające wydarzenia ze swojej przeszłości. W książce pojawiło się mnóstwo szokujących wydarzeń, jak między innymi szukanie drogich kosztowności na żydowskim cmentarzu czy znajomość aktora z mafią z Berlina.
Największy skandal wywołało jednak wspomnienie Jarosława Jakimowicza, w którym to niemieccy gangsterzy zaproponowali mu kupno 12-latki z Tajlandii. Po zobaczeniu dziewczynki gwiazdor finalnie zrezygnował z tej transakcji.
Już w kwietniu 2021 roku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył wniosek do prokuratury w celu zajęcia się sprawą opisaną w autobiografii Jarosława Jakimowicza. Sam gwiazdor stwierdził wówczas, że wspomniana sytuacja została wymyślona na potrzeby książki, a organ państwowy przyjął wyjaśnienie dziennikarza, tłumacząc, że sprawa ta nie nosi znamion przestępstwa.
Jednakże wczoraj Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Południe nakazał prokuraturze wszczęcie postępowania w sprawie celebryty pod zarzutem podejrzenia jego uczestnictwa w handlu ludźmi. O sytuacji poinformował OMZRiK na swoim profilu na Facebooku.
Jarosław Jakimowicz o handlu ludźmi opisanym w jego książce: "Szkoda na to mi czasu"
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jarosław Jakimowicz wciąż twierdzi, że wspomnienia opisane w jego autobiografii są przykładem "fikcji artystycznej". Według gwiazdora żadna z sytuacji nie wydarzyła się naprawdę.
- Szkoda na to mi czasu. Nie byłem w nic takiego zamieszany. Mówiłem już, że Ośrodek szuka sobie „podkładek” pod różne zbiórki, więc co jakiś czas ogłaszają na mnie nagonki. Media znowu, kolejny raz bezrefleksyjnie powtarzają te bzdurne oskarżenia, nikt nie pyta mnie, jak to wygląda z drugiej strony — mówi Jarosław Jakimowicz w rozmowie z portalem Wirtualne Media
Dziennikarz nawiązał także do sytuacji z udziałem Piotra Krysiaka, który, nie podając konkretnego nazwiska, zasugerował, że jeden z prezenterów TVP miał dopuścić się gwałtu na dziewczynie startującej w konkursie Miss Generation. Jarosław Jakimowicz pozwał wówczas nie tylko samego Krysiaka, ale też telewizję TVN, która zrobiła o tym materiał w programie "Uwaga".
-Dlaczego nikt nie pisze o tym, że od miesięcy nie mogę dostarczyć pozwu Piotrowi Krysiakowi, który opluł mnie publicznie, a potem się schował i nie odbiera wezwania do sądu? Proszę z tym coś zrobić, opisać to, bo ta sprawa kosztowała mnie i moją rodzinę bardzo dużo zdrowia i nerwów — wyznał Jarosław Jakimowicz Wirtualnym Mediom
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Zdumiewające, co pokazała Magda Gessler. Wszystko się nagrało, nie spodziewaliśmy się takiego widoku 2. Kacper Kuszewski nagle zniknął z "TTBZ". Niebywałe, co teraz się z nim dzieje. Wszyscy byli w błędzie 3. Czołowa gwiazda największego hitu walczy ze śmiertelną chorobą. Dramatyczny wpis w sieci. "Czas odpuścić"
Źródło: wirtualnemedia.pl, pudelek.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
