Sandra Kubicka w przejmującym wpisie o synku
Odkąd Sandra Kubicka urodziła, jej pierwsze wspólne chwile z synkiem były niezwykle trudne. Modelka musiała po porodzie znów wrócić do szpitala. Teraz zamieściła łamiący serce wpis o synku.
Sandra Kubicka o trudnym porodzie
Sandra Kubicka i Aleksander Baron wzięli ślub w kwietniu tego roku. Pod koniec ubiegłego roku zaręczyli się i wkrótce potem ogłosili radosną wiadomość, że spodziewają się dziecka. Podczas Polsat Hit Festiwal 2024 Baron oznajmił ze sceny, że ich syn przyszedł już na świat.
Modelka urodziła Leonarda w 33 tygodniu ciąży. Chłopiec, jako wcześniak, od razu po narodzinach trafił do inkubatora. Sandra Kubicka przyznała, że te pierwsze chwile były dla niej bardzo stresujące. Była zaniepokojona rozłąką z synem. Personel medyczny doradził jej, by jak najwięcej mówiła do synka, aby mógł rozpoznać jej głos. Na Instagramie żona Barona podzieliła się swoimi uczuciami na ten temat.
Czuję się, jakbym cokolwiek pierwszy raz mówiła do telefonu. Ale mam takie zalecenia od pani psycholog, aby spróbować żyć normalnie i wrócić do tego wszystkiego. I żeby mówić i żeby nie wypierać, bo z tamtej nocy ja niewiele pamiętam. Ale to troszeczkę tak, jak bym nie chciała pamiętać.
Sandra Kubicka przyznała swoim obserwującym, że poród był dla niej bardzo traumatycznym przeżyciem.
O samym porodzie wam nie powiem nigdy i tej nocy, bo to jest dla mnie traumatyczne doświadczenie – dodała łamiącym się głosem. - I ja to chyba, na pewno będę musiała przerobić u psychologa, który się zajmuje takimi tematami wcześniaków i nagłych porodów. Obecnie rozmawiam z panią psycholog ze szpitala - zdradziła.
Niestety potem wcale nie było łatwiej. Sandra mogła widzieć się z synkiem jedynie w szpitalu.
Kubicka łamie tabu. Tak wyglądała kilka godzin po porodzie Tak zachował się Baron, kiedy Kubicka rodziła. Mamy dreszczeSandra Kubicka musiała wrócić do szpitala
Sandra Kubicka na bieżąco informuje swoich obserwujących o stanie zdrowia synka oraz własnym samopoczuciu. Niedawno przyznała, że lekarze obecnie sprawdzają, czy Leoś poradzi sobie z samodzielnym jedzeniem, co pozwoliłoby na odłączenie go od aparatury.
Została mu wyjęta sonda, żeby zobaczyć, jak sobie poradzi i był karmiony butelką albo piersią. Nie zjadał pełnych porcji, ale za każdym razem zjadał coraz więcej i jest bardzo dzielnym chłopcem. Myślę, że przez weekend nic się nie wydarzy, bo wtedy w szpitalu nie podejmują takich ważnych decyzji - mówiła modelka w miedach społecznościowych.
Kubicka ujawniła, że zanim jej syn będzie mógł wyjść ze szpitala, ona sama musi wrócić na kilka dni do placówki medycznej. Personel chce w ten sposób sprawdzić, czy jako świeżo upieczona mama poradzi sobie z samodzielną opieką nad wcześniakiem. Teraz Sandra podzieliła się również emocjonalnym wpisem.
Sandra Kubicka opublikowała szczery wpis o synku
Sandra Kubicka na swoim Instagramie opublikowała poruszający wpis. Oznajmiła, że właśnie zbiera się kolejny raz do szpitala. Gwiazda jest bardzo szczęśliwa, ponieważ mały Leoś wreszcie znajdzie się z domu wraz ze szczęśliwymi rodzicami. Napisała, że ten czas był dla niej bardzo ciężki.
Pakuje właśnie torbę do szpitala, oby ostatni raz. Pakuje i uśmiecham się bo ten koszmar dobiega końca.. Nasz synek już niedługo wyjdzie do domu. Czuję ogromną radość i ekscytację na ten nowy rozdział. Piszecie mi że o wszystkim zapomnę gdy wejdę z nim do domu, mam nadzieję że tak będzie i że macie rację choć teraz wydaje się to niemożliwe. Ten okres Leosia w szpitalu to było najcięższe co mnie w życiu spotkało, nie życzę tego absolutnie nikomu – zaczęła we wpisie Kubicka.
Sandra doceniła opiekę, jaką miał jej synek. Wyznała też, że będzie doceniała każdy moment z nim.
Brakowało mi już totalnie sił, nigdy w życiu tyle nie płakałam.. Leoś miał najlepszą możliwą opiekę w @szpitalswietejrodziny i najcudowniejsze Panie Anioły opiekujące się nim ale to jednak nie jest dom. Jego uśmiech i te wielkie niebieskie oczy to jedyne co dodawało mi energii. Nie mogę już się doczekać aby mieć go przy sobie 24/7. Będę doceniać każdą wspólnie spędzoną sekundę. Kocham Cię Syneczku. Rośnij duży i zdrowy – dodała.
Trzymamy kciuki za Leo i jego rodziców.