Sceny za kulisami "TzG". Kaczorowska i Rogacewicz naprawdę to zrobili
Trwający właśnie finał jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami” to kulminacja wielu tygodni pracy, wyrzeczeń i emocji. Uczestnicy, którzy przeszli przez liczne treningi i występy na żywo, dziś po raz ostatni pojawiają się na parkiecie, by zawalczyć o Kryształową Kulę.
Emocje sięgają zenitu
Za nami sezon pełen tanecznych historii. Widzowie obserwowali, jak uczestnicy z każdym kolejnym odcinkiem nabierali pewności, a choreografie stawały się coraz bardziej wymagające. Nie brakowało momentów wzruszeń i zmęczenia — wielu uczestników podkreślało, że udział w programie to nie tylko zabawa, ale też prawdziwa próba charakteru. Jurorzy oceniali technikę, emocje i autentyczność.
Z odcinka na odcinek rosło napięcie, a poziom prezentowany przez uczestników wyrównywał się coraz bardziej. Każdy z nich miał swoje mocne strony. Publiczność śledziła też relacje między parami, które z czasem stawały się coraz bardziej zgrane. Program pokazał, jak wiele wysiłku wymaga taniec na profesjonalnym poziomie.
Wszystko rozstrzygnęło się już dziś. Finaliści dali z siebie maksimum możliwości, a każdy układ mógł zadecydować o ostatecznym wyniku. Niezależnie od tego, kto ostatecznie zwyciężył, jubileuszowa edycja „Tańca z Gwiazdami” już przed wynikami przeszła do historii jako jedna z najbardziej emocjonalnych i zróżnicowanych.

Finałowa trójka
W walce o zwycięstwo w finale pozostały trzy pary: Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magdalena Tarnowska, Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko oraz Maurycy Popiel i Sara Janicka. Każda z nich reprezentuje inny styl i inne podejście do tańca, co sprawia, że finał był wyjątkowo wyrównany.
Na chwilę przed finałem z programem pożegnali się Tomasz Karolak i Izabela Skierska oraz Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. Ich odejście było szeroko komentowane w mediach społecznościowych, bo obie pary wniosły do programu sporo energii i emocji.
Nie zabrakło też momentów, które zapisały się w pamięci fanów — od nieoczekiwanych choreografii po występy, w których uczestnicy mierzyli się z własnymi słabościami. Finałowy wieczór to zwieńczenie tego wszystkiego.
Zadziwiające zachowanie Kaczorowskiej i Rogacewicza
Tuż po wspólnym występie wszystkich par doszło do sytuacji, która wywołała poruszenie zarówno w studiu, jak i wśród widzów przed telewizorami. Gdy uczestnicy zgodnie kierowali się na słynny balkon, by tradycyjnie kibicować finalistom, Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz wyłamali się z tego schematu. Nie zwlekając ani sekundy, ruszyli w przeciwną stronę, prosto ku sektorowi dla publiczności. Ich nagłe zejście z parkietu wyglądało na przemyślany, wręcz z góry zaplanowany gest — i nie umknęło czujnym oczom fanów programu.
Reakcje w sieci pojawiły się natychmiast. Widzowie zauważyli, że jako jedyna para nie dołączyli do wspólnego dopingowania finalistów, co szybko zaczęto interpretować jako sygnał odsuwania się od reszty uczestników. Komentarze podkreślają, że w relacjach Kaczorowskiej i Rogacewicza z pozostałymi wciąż wyczuwalne jest napięcie, a ich zachowanie tylko dolało oliwy do ognia. Po emisji widzowie niemal jednogłośnie domagają się jasnego wyjaśnienia, dlaczego duet postąpił w tak demonstracyjny sposób.
