Siedem lat temu na pogrzebie Kotulanki doszło do dantejskich scen. O tym skandalu mówiono tygodniami
Agnieszka Kotulanka odeszła 7 lat temu. Na jej pogrzebie doszło do szokujących scen. Aż ciężko uwierzyć, co tam się działo.
Kariera Agnieszki Kotulanki
Agnieszka Kotulanka była jedną z najwybitniejszych aktorek w Polsce, z ponad 30-letnim doświadczeniem scenicznym. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Jej debiut miał miejsce w 1980 roku w Teatrze Telewizji, z którym współpracowała przez wiele lat.
Przełomowym momentem w jej karierze było wcielenie się w rolę Krystyny Lubicz w serialu Klan w 1997 roku. Produkcja ta zyskała ogromną popularność, a postać grana przez Kotulankę na długo zapadła w pamięć widzów. Aktorka występowała również na scenach prestiżowych teatrów, takich jak Teatr Bajka, Teatr Kwadrat, Teatr Syrena, Teatr Komedia oraz Teatr Buffo. W 2013 roku zakończyła karierę aktorską i wycofała się z życia publicznego.
Niestety jej życie było zdominowane przez nałóg. To on doprowadził do tragedii.
Śmierć Agnieszki Kotulanki
Agnieszka Kotulanka zmarła 20 lutego 2018 roku w Warszawie na skutek krwotocznego udaru mózgu. W ostatnich latach życia zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. Choć otaczało ją wielu bliskich i przyjaciół gotowych do niesienia pomocy, aktorka nie zdecydowała się jej przyjąć.
Jej odejście wstrząsnęło zarówno mediami, jak i fanami, którzy nie mogli uwierzyć, że ich ulubiona gwiazda już nie wróci na ekran. Współpracownicy do końca mieli nadzieję, że przezwycięży nałóg i ponownie stanie przed kamerą. Niestety, los potoczył się inaczej. Dziś wielu z nich wspomina ją jako wyjątkową osobę i utalentowaną aktorkę.
Tydzień po śmierci aktorki odbył się pogrzeb. Szokujące, co się na nim wydarzyło.
Co się działo na pogrzebie Kotulanki?
Podczas uroczystości pogrzebowej Agnieszki Kotulanki jej syn, Maciej, zabrał głos. W krótkim przemówieniu podzielił się wspomnieniami o swojej ukochanej mamie.
Każdy, kto znał moją mamę, wiedział, że miała wielki dystans do świata i poczucie humoru. Więc proszę, uśmiechnijmy się z nią ostatni raz i tak ją zapamiętajmy - mówił wówczas.
Na uroczystości obecny był także Paweł Wawrzecki, były partner Kotulanki. Jego przybycie wywołało zdziwienie wśród wielu osób, ponieważ to on podjął decyzję o rozstaniu, które było dla Kotulanki bolesnym doświadczeniem.
Miał pan tupet, że pan tu przyszedł - krzyknął ktoś z tłumu.
Wawrzecki nie odpowiadał na żadne komentarze. W jego obronie wystąpił Andrzej Grabarczyk, który stanowczo stwierdził, że takie uwagi nie są odpowiednie w trakcie ceremonii pogrzebowej.
