Uczestnik "The Voice Senior" pochował własnego syna. "Miałem zrezygnować"

Nowa edycja "The Voice Senior"

W Nowy Rok rozpoczęła się kolejna, trzecia już, edycja programu "The Voice Senior". W jury tym razem zasiedli: Maryla Rodowicz, Alicja Majewska, Witold Paszt i Piotr Cugowski. Na początku odbywają się przesłuchania w ciemno, a dopiero potem trenerzy skompletują swoje drużyny. Następnie przyjdzie czas na półfinał, a po nim - finał.

Już dziś zostanie wyemitowany trzeci odcinek programu. Jednym z uczestników będzie Stanisław Skoneczny, który podzielił się swoją dramatyczną historią.

"Pewne rzeczy już nie wrócą"

Stanisław Skoneczny to 60-latek z Kamiennej Góry. To bracia zarazili go pasją do muzyki. W wieku 16 lat nauczył się grać na perskusji, a niedługo potem występował już z zespołem.

Pan Stanisław wykonał utwór "Jak nie my to kto" Mroza i Tomsona. Po występie mężczyzna spojrzał w górę, wypowiadając przy tym zupełnie po cichu kilka słów. Zaraz potem zdecydował opowiedziec się o tragedii, która wydarzyła się zaraz przed przesłuchaniami w ciemno:

- Niestety, tak się złożyło, że nie tak dawno temu pochowałem swojego syna pierworodnego. Niespełna dwa tygodnie temu odszedł mój syn Kamil. Wahałem się czy wystąpić, bo to było bardzo trudne, nie do opisania... Miałem zrezygnować, ale ktoś mi powiedział: "zrób to dla niego" - powiedział Sławomir Skoneczny. - Pewne rzeczy już nie wrócą. Bardzo boli, ale myślę, że on by był zadowolony.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:

1. Kobieta płakała w "Sprawie dla reportera". Nagle pojawiła się gwiazda disco-polo 2. Wpadka w "Dzień dobry TVN". Filip Chajzer nie wytrzymał 3. Natalia Kukulska opublikowała zdjęcie z dzidziusiem. "Ma na imię Laura"

Źródło: swiatseriali.interia.pl

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].