Babcia Barona to znana aktorka. Nieprzytomna trafiła do ośrodka w Skolimowie
Baron jest cenionym muzykiem, którego widzowie mogą kojarzyć również z roli trenera i jurora w programie “The Voice of Poland”. Mało kto wie, że babcią artysty jest ceniona aktorka. Marlena Milwiw-Baron przebywa obecnie w ośrodku w Skolimowie.
Babcia Barona ma dziś 92 lata i od trzech lat mieszka w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Do ośrodka trafiła w bardzo złym stanie.
Baron ma uzdolnioną babcię
Baron zyskał sławę jako członek zespołu Afromental. Niezmiennie od lat prężnie rozwija się w muzyce, która jest jego największą pasją. Obecnie możemy zobaczyć artystę również w programie “The Voice of Poland”, w którym występuje od lat. Jest trenerem oraz jurorem i razem z pozostałymi członkami ekipy wyszukuje nowych talentów.
Mało kto wie, że muzyk pochodzi z uzdolnionej artystycznie rodziny. Ojciec Barona, Piotr, jest synem aktorki Marleny i pisarza Adama. Dziś Marlena Milwiw-Baron ma 92 lata. Lata temu spełniała się na deskach teatru, a szerszej publiczności dała się poznać dzięki roli w serialu “Świat według Kiepskich” czy “Wyjście awaryjne”.
Marzenie Ewy Błaszczyk w końcu się spełniło. Ważny dzień uczciła w towarzystwie pierwszej damyBabcia Barona trafiła do ośrodka w Skolimowie
Marlena Milwiw-Baron w rozmowie z Super-Expressem wyjawiła, że od 3 lat mieszka w ośrodku w Skolimowie. Nie pamięta jednak, jak do niego trafiła, ponieważ była nieprzytomna. Lekarze dawali jej niewielkie szanse na przeżycie, bowiem przyszło jej się zmierzyć z sepsą.
— Kilkadziesiąt lat temu miałam założony rozrusznik. Wymieniali mi baterie, miałam go 20 lat bez problemów. Miałam coś takiego, z czego normalny człowiek nie wychodzi, mianowicie sepsę całego organizmu, która zaczęła się od elektrody rozrusznika tkwiącej w sercu. Nikt nie słyszał, żeby ktokolwiek z tego wyszedł. Dwie prace naukowe są na ten temat napisane. Chorowałam tak, że nie miałam szansy na przeżycie — powiedziała Super Expressowi babcia Barona.
W dalszej części rozmowy artystka wyjawiła, że długo zajął jej powrót do pełni sił. Jak sama wyznała, doszła do siebie dopiero w Skolimowie.
— Zostałam tu przywieziona ze szpitala w stanie kompletnej nieprzytomności. Parę tygodni wracałam do żywych. Decyzję musiał podjąć mój syn, który potwornie to przeżył, ale nie było wyjścia. Długo trwało dochodzenie do siebie. Dobrze się poczułam dopiero wtedy, jak zamieszkałam w Skolimowie — wyznała Marlena.
Babcia Barona o warunkach w ośrodku w Skolimowie
Marlena Milwiw-Baron jest bardzo wdzięczna i nie kryje swojej radości, że udało jej się wyjść z choroby i dziś może normalne funkcjonować. O szczegółach życia w ośrodku opowiedziała w programie “Gwiazdy w Skolimowie”. Artystka jest zachwycona warunkami panującymi w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich.
— Mieszkam tu trzeci rok. Żyje mi się tu jak w puchu. Jest to znakomite miejsce. Park jest piękny, mieszkanie mam jedno z piękniejszych w całym domu. Jest wspaniała opieka, każdemu życzę takiej starości — wyjawiła.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: SuperExpress