Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Biały Dom zażądał tego od Zełenskiego po awanturze z Trumpem. Odpowiedział jednym zdaniem
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 01.03.2025 08:09

Biały Dom zażądał tego od Zełenskiego po awanturze z Trumpem. Odpowiedział jednym zdaniem

Donald Trump, Wołodymyr Zełenski
fot. East News

Wczoraj miało miejsce spotkanie Donalda Trumpa i Wołodimira Zełenskiego w Waszyngtonie. Teraz Biały Dom postawił konkretne żądania przed prezydentem Ukrainy po aferze z przywódcą USA. On odpowiedział jednym zdaniem, które zaskoczyło wszystkich. 

Spotkanie Trumpa i Zełenskiego w Białym Domu

Prezydent Ukrainy odwiedził Biały Dom w celu zawarcia porozumienia dotyczącego współpracy w zakresie eksploatacji ukraińskich zasobów mineralnych i surowców naturalnych. Donald Trump wyjaśnił, że umowa ma pełnić funkcję rekompensaty za wsparcie udzielone Ukrainie przez Stany Zjednoczone, a także gwarantować bezpieczeństwo oraz trwałą obecność amerykańską w tym regionie. Na mocy porozumienia zostanie utworzony wspólny fundusz, który ma służyć odbudowie Ukrainy oraz wspierać jej długofalową stabilność ekonomiczną. 

Zarządzaniem funduszem zajmą się obie strony, a Ukraina zobowiąże się do przekazywania 50% przychodów z przyszłej eksploatacji surowców na jego finansowanie. Szczegóły dotyczące funduszu mają zostać doprecyzowane w odrębnej umowie. Podczas spotkania prezydent USA odniósł się także do kwestii NATO i Polski.

Jestem bardzo zaangażowany na rzecz Polski. Myślę, że Polska naprawdę stanęła na wysokości zadania i wykonała świetną robotę dla NATO. Jak wiesz, zapłacili więcej, niż musieli. To jedna z najlepszych grup ludzi, jakie kiedykolwiek poznałem. Jestem bardzo zobowiązany wobec Polski - powiedział Trump.

Niestety spotkanie nie potoczyło się w przewidywany sposób. Zakończyło się w nerwowej atmosferze.

Donald Trump, Wołodymyr Zełenski, fot. East News
Donald Trump, Wołodimir Zełenski, fot. East News
Trump upokorzył Zełenskiego przed całym światem. Tak podsumował jego strój Trump na spotkaniu z Zełenskim nagle zaczął mówić o Polsce. Te słowa usłyszał cały świat

Zełenski opuścił spotkanie z Trumpem

Wołodymyr Zełenski, mimo publicznych krytycznych uwag ze strony Donalda Trumpa i J.D. Vance'a, zdecydowanie bronił ukraińskich interesów. Ostatecznie jednak opuścił Biały Dom wcześniej, niż pierwotnie zakładano, nie doczekawszy się oficjalnego pożegnania od prezydenta USA. Po spotkaniu zamieścił wpis w mediach społecznościowych.

Dziękuję Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie, dziękuję za tę wizytę. Dziękuję prezydentowi USA, Kongresowi i narodowi amerykańskiemu. Ukraina potrzebuje sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie na to pracujemy - napisał prezydent Ukrainy.

Niepowodzenie negocjacji, mimo możliwych korzyści ekonomicznych, może nadwyrężyć stosunki między USA, a Ukrainą, oraz wpłynąć na dalszy zakres amerykańskiego wsparcia dla Kijowa w jego wysiłkach na rzecz odbudowy i stabilizacji.

Teraz Biały Dom zażądał przeprosin od Zełenskiego za zachowanie podczas spotkania z Trumpem. Jak zareagował prezydent Ukrainy?

Zełenski odpowiada na żądanie przeprosin dla Trumpa

Amerykański sekretarz stanu wezwał Wołodymyra Zełenskiego do przeproszenia Donalda Trumpa po ich burzliwej wymianie zdań w Białym Domu w piątek. Senator Marco Rubio, który był obecny w Gabinecie Owalnym podczas spotkania, określił je jako „fiasco” i zaapelował do prezydenta Ukrainy o przeprosiny. 

Nie było potrzeby, by zachowywał się w tak konfrontacyjny sposób — powiedział Rubio w rozmowie z CNN - Jeśli zaczynasz mówić w tak agresywny sposób do człowieka, który przez całe życie zajmował się zawieraniem umów, to nie przekonasz go do negocjacji. Można odnieść wrażenie, że Zełenski wcale nie chce pokoju. Twierdzi, że chce, ale czy na pewno? — dodał senator. 

Zełenski odmówił przeprosin, mówiąc w piątek wieczorem w rozmowie z Fox News: 

Szanuję prezydenta i naród amerykański. Nie jestem pewien, czy zrobiliśmy coś złego.

Donald Trump, Wołodymyr Zełenski, fot. East News
Donald Trump, Wołodimir Zełenski, fot. East News