"Big Brother": 37-latka nagle zasłabła i zmarła. Co było przyczyną śmierci Monici Sirianni?
Gwiazda “Big Brothera” nie żyje. Monica Sirianni, która wzięła udział we włoskiej edycji show, nieoczekiwanie zasłabła w lokalu, do którego wybrała się wraz z przyjaciółmi. Jej życia nie udało się uratować.
Fani włoskiego reality show są zrozpaczeni. Nieoczekiwana śmierć 37-letniej gwiazdy opisywana jest dziś przez media na całym świecie. Wcześniej gwiazda miała cieszyć się dobrym zdrowiem.
"Big Brother". Nieoczekiwana śmierć uczestniczki
“Big Brother” to jeden z najpopularniejszych reality show na świecie, który swego czasu świętował również ogromny sukces w Polsce. Widzowie chętnie przesiadywali przed telewizorami, by przyglądać się życiu bohaterów, którzy wkrótce traktowani byli przez nich niemal jak domownicy.
Nic dziwnego, że informacja o śmierci jednej z uczestniczek programu tak bardzo wstrząsnęła fanami. Media na całym globie obiegła przykra wiadomość o zgonie Moniki Sirianni, która wzięła udział we włoskiej edycji show.
Gwiazda "Na Wspólnej" poprowadzi "Nasz nowy dom"? Widzowie ją uwielbiają, unika aferZaskakujące okoliczności śmierci
Niemałe zamieszanie wywołała również wiadomość o samych okolicznościach śmierci gwiazdy “Big Brothera”. Uczestniczka show miała cieszyć się dobrym zdrowiem i dbać o formę. Nic nie wskazywało na to, że może zmagać się z jakimikolwiek dolegliwościami.
Monica Sirianni wybrała się z przyjaciółmi do baru. Podczas zabawy, nieoczekiwanie upadła na ziemię i straciła przytomność. Na miejsce natychmiast wyruszyło pogotowie, które przewiozło ją do szpitala.
Śmierć gwiazdy "Big Brothera"
Niestety, życia Moniki Sirianni nie udało się uratować. Uczestniczka “Big Brothera” zmarła w placówce medycznej. Miała zaledwie 37 lat. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przyczyną zgonu mógł być zawał serca.
Gwiazda wystąpiła w 12. edycji popularnego reality show, emitowanej we Włoszech w lata 2011-2012. W sieci pojawiło się mnóstwo kondolencji i wyrazów współczucia dla bliskich młodej kobiety.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: mirror.co.uk
