Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Hanna Lis komentuje koszmar w Hiszpanii. Wojsko w stanie gotowości i cyberatak. Apeluje do internautów
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 30.04.2025 06:50

Hanna Lis komentuje koszmar w Hiszpanii. Wojsko w stanie gotowości i cyberatak. Apeluje do internautów

Hanna Lis
fot. KAPiF

W krajach Europy Zachodniej pojawiła się istna panika. Wszystko przez blackout i skutki, jakie przyniósł. Hanna Lis postanowiła skomentować napiętą sytuację w Hiszpanii.

Kariera Hanny Lis

Hanna Lis to doświadczona dziennikarka i prezenterka, która przez lata pracy przed kamerą zdobyła uznanie i silną pozycję w polskim świecie mediów. Swoją karierę budowała we współpracy z najważniejszymi kanałami telewizyjnymi w kraju, takimi jak TVP, Polsat oraz TV4. Zyskała rozpoznawalność dzięki prowadzeniu cenionych serwisów informacyjnych, m.in. „Teleexpressu”, „Wiadomości”, „Wydarzeń” oraz „Panoramy”.

Poza działalnością przed kamerą zaangażowała się również w tworzenie treści lifestylowych, kierując działem „Styl” w portalu „NaTemat”. Za swoje osiągnięcia w branży medialnej została uhonorowana Wiktorem w 1996 roku jako telewizyjne odkrycie roku — nagrodą, która podkreśla jej istotny wkład w rozwój polskiego dziennikarstwa.

Gwiazda słynie również z tego, że chętnie wypowiada się na aktualne tematy. Nie inaczej było w przypadku blackoutu, który przyniósł spustoszenie w kilku krajach. 

Grażyna Torbicka, Hanna Lis, Dzień dobry TVN, spór na wizji
Hanna Lis, fot. KAPiF
Hanna Lis ma już dość. Po pogrzebie byłego męża mocne oświadczenie "To była głupota". Hanna Lis gorzko o zmarłym mężu. Do tego ją doprowadził

Blackout w Hiszpanii

W Hiszpanii, Portugalii i Francji doszło do masowej awarii systemu energetycznego, która wywołała chaos w tych trzech krajach. W wyniku przerwy w dostawie prądu wstrzymano pracę metra, tramwajów, telefonów oraz bankomatów. Przyczyna tego poważnego zakłócenia nie została jeszcze ustalona. Blackout spowodował, że ludzie utknęli w swoich miejscach pracy, a szpitale musiały uruchomić awaryjne zasilanie. Miasta stanęły w martwym punkcie, a służby ratunkowe nie są w stanie wyjaśnić, co wywołało tak poważną awarię. Początkowo spekulowano na temat możliwego cyberataku, jednak ten scenariusz został później odrzucony.

Nic nie wskazuje na to, by doszło do jakiegokolwiek cyberataku — stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.

Portugalski operator sieci energetycznej REN poinformował, że przerwa w dostawach energii na Półwyspie Iberyjskim była wynikiem “nietypowego zjawiska atmosferycznego”.

Hanna Lis w typowy dla siebie sposób skomentowała sytuację w krajach Europy Zachodniej. 

Hanna Lis ostro o problemach w Hiszpanii

Hanna Lis opublikowała na swoim profilu na Instagramie obszerny wpis, w którym z dystansem i ironią opisała swoje odczucia związane z masową przerwą w dostawie prądu w Europie. Dziennikarka odniosła się do trudności, jakie napotkali mieszkańcy – braku wody, internetu, komunikacji czy możliwości płatności. 

Od wczoraj nic, tylko blackout i blackout. Ile można? No fakt, 60 milionom ludzi odcięło prąd, net, telefon i wodę, trochę nas było, ale w końcu w kupie raźniej, prawda? I o to ten cały raban? Jak prawdziwie oświeceni ludzie XXI wieku po prostu udaliśmy się do najbliższego ujęcia wody pitnej. Czyli do supermarketu. Trochę było nieprzyjemnie, bo jakiś facet głośno awanturował się ze sprzedawcą, o to, że dla niego ujęcie nieczynne (w ciągu minuty wypowiedział wszystkie znane mi hiszpańskie przekleństwa), bo gotówki nie miał. My mieliśmy. Cóż, w życiu trzeba mieć szczęście, c’est la vie. Zakorkowane po brzegi miasta? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie wracał do domu na sznurku Google Maps. No? Kto się odważy? - zaczęła wpis Hanna Lis.

W dalszej części swojego wpisu Hanna Lis w charakterystyczny dla siebie sposób skomentowała reakcje ludzi na skutki blackoutu. Z ironią odniosła się do uciążliwości, jakie spotkały podróżnych. Zwróciła również uwagę na trudności w komunikacji między bliskimi. Jak zaznaczyła, wszystko wróciło już do normy, a całą sytuację warto potraktować jako impuls do refleksji nad naszą cyfrową zależnością.

Ktoś w szczerym polu utknął w pociągu? Bez przesady- 7 godzin zenu z widokiem na przyrodę jeszcze nikogo nie zabiło. Ktoś nie odleciał samolotem z Malagi? Ale za to nocą zwiedził tutejszą starówkę, więc czysty zysk! Marudzenie, że rodzice nie mogli dodzwonić się do dzieci? Matko Bosko, rodzice potrzebują ODPOCZYNKU, a dzieci WOLNOŚCI! Ok, przyznam, były też ludzkie dramaty. Tysiącom, a może nawet MILIONOM influ odcięło dostęp do Chat GPT. Ileż znakomitych treści nie ukazało się na Instagramie wie tylko Adam @mosseri. Ale luz, dziś wszystko wróciło do normalności! Do naszego “Nowego wspaniałego świata”. Kto jeszcze nie czytał powieści Huxleya, niech nadrobi. Choćby w necie, póki działa. #ironia - czytamy.

Na zakończenie swojego wpisu Hanna Lis odniosła się poważniej do całej sytuacji, przyznając, że mimo odporności na stres, nie sposób było nie poczuć niepokoju, gdy po godzinach odcięcia od świata usłyszano w radiu komunikaty o możliwym cyberataku i postawieniu hiszpańskiej armii w stan gotowości. Dziennikarka podkreśliła, że wydarzenia te powinny być dla społeczeństwa sygnałem ostrzegawczym i lekcją na przyszłość. 

A serio: jestem raczej odporna na stres, ale musiałbym być kompletnie pozbawiona inteligencji/wyobraźni, żeby się nie bać, gdy w samochodowym radio (po długich godzinach odcięcia od świata) słyszałam komunikaty o cyberataku na kilka europejskich krajów i hiszpańskiej armii postawionej w stan gotowości. Jeśli nie wyciągniemy z tej lekcji wniosków, oznaczać będzie że staliśmy się całkowicie bezrozumnymi i, cytując klasyka, „to że jesteśmy w d**ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać” Peace&love - kończy wpis Lis.

Zgadzacie się z nią?

Hanna Lis, fot. Instagram
Hanna Lis, fot. Instagram