Klaudia Halejcio w szczerych słowach o macierzyństwie. Przestała być chorobliwie pedantyczna
Ostatnio Klaudia Halejcio otworzyła się przed fanami, opowiadając o uporczywej przypadłości, z którą jeszcze do niedawna się zmagała. Zgłosiła się nawet po pomoc do specjalisty, ale to nie on ją uleczył.
Okazało się, że we wszystkim najlepiej pomogło jej zostanie mamą! Aktorka przyznaje, że narodziny córeczki wyleczyły ją z... chorobliwego pedantyzmu.
Klaudia Halejcio potrzebowała pomocy specjalisty
Odkąd Halejcio odsunęła aktorstwo na dalszy plan, stała się o wiele aktywniejsza w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się swoim życiem. Tam też przekazała radosną nowinę o ciąży, a kilka miesięcy później poinformowała o porodzie.
Ostatnio Klaudia wykorzystała Instagram, by podzielić się z obserwatorami wyjątkowo nieprzyjemnym doświadczeniem, które jak dotąd przed nimi ukrywała. Wyznała, że jeszcze nie tak dawno zmagała się z chorobliwym pedantyzmem, który całkowicie przejmował kontrolę nad jej życiem codziennym.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Przypadłość okazała się dla niej na tyle frustrująca, że w końcu postanowiła zgłosić się po pomoc do specjalisty. Słono ją to kosztowało.
- Kiedyś płaciłam 200 złotych za godzinę, żeby wyleczyć się ze swojej chorej głowy, ze swojego pedantyzmu. Nie byłam w stanie pracować, uczyć się i skupić jak widziałam bałagan w domu. Najpierw musiałam wysprzątać chatę, a dopiero potem mogłam otworzyć książki. Nie było takiej opcji, żeby scenariusz przeczytać - zwierzała się obserwatorom. - Kto pamięta moje mieszkanie, to tylko psychopatka mogłaby tam mieszkać. Zaczynałam dzień od sprzątania - dodała.
Klaudia nie przypuszczała, że to nie specjalista, a zupełnie coś innego, okaże się najlepszym lekarstwem.
Po porodzie stało się coś niezwykłego
W czerwcu tego roku Klaudia powitała na świecie swoje pierwsze dziecko - córkę Nel. Od tego czasu regularnie zasypuje fanów zdjęciami dziewczynki i skrupulatnie relacjonuje, jak radzi sobie w nowej roli.
Przy okazji wyznania o pedantyzmie przyznała, że narodziny dziecka okazały się dla niej zbawienne i pomogły wyleczyć z uciążliwej przypadłości.
- A teraz... leżąca kupa na podłodze, sterta prania. Nic mi nie przeszkadza - stwierdziła.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Na jaw wyszła smutna prawda o małżeństwie Małgorzaty Sochy 2. Ciężko uwierzyć, co Esmeralda zawdzięcza Martynie Wojciechowskiej 3. Właśnie przekazano smutne informacje o Kasi Skrzyneckiej. Nie ma odwrotu
Źródło: Instagram
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
