Koszmar Piotra Rubika po przylocie do Polski. Nie mógł uwierzyć w to, co stało się na lotnisku
Piotr Rubik od jakiegoś czasu mieszka już poza Polską, jednak w sobotę przybył do kraju, by wystąpić podczas Festiwalu Psalmów Dawidowych. Niestety na lotnisku gwiazdora spotkała przykra niespodzianka.
Piotr Rubik przylechał do Polski
Piotr Rubik całkiem niedawno wyprowadził się ze swoją rodziną na słoneczną Florydę. Okazuje się jednak, że nie zapomina o Polsce i jego fanom wciąż będzie dane podziwiać go na koncertach.
Najbliższy z nich już w niedzielę. Muzyk wystąpi w Kolbuszowej podczas Festiwalu Pieśni Dawidowych, gdzie zaprezentuje swoje nowe utwory. Niestety, po przylocie do ojczyzny, spotkała go bardzo przykra niespodzianka.
Dramatyczne wieści o Jerzym Stuhrze, syn właśnie poinformował o wszystkim. "Traci kontakt z rzeczywistością""Przygoda" Piotra Rubika na lotnisku
Piotr Rubik przybył do Polski lotem transferowym - przesiadkę “zaliczył” w Nowym Jorku, o czym informował na bieżąco swoich fanów na Instagramie. Wkrótce pojawił się na ojczystej ziemi. Niestety, jego bagaże najwyraźniej nie chciały rozstawać się z Ameryką.
Wylądowałem w Warszawie. Doleciałem bezpiecznie, niestety moje walizki nie. Kolejna szansa to o 15. przylatuje kolejny samolot z Nowego Jorku. Może tam dolecą, a jak nie to muszę szybko lecieć i organizować sobie rzeczy na koncert - przekazał zawiedziony artysta w swoich mediach społecznościowych.
Co z walizkami Piotra Rubika?
Na szczęście, wkrótce Piotr Rubik powiadomił, że wszystko skończyło się dobrze. Walizki nadleciały kolejnym samolotem z Nowego Jorku. Podekscytowany muzyk podziękował biuru zagubionego bagażu i zaprosił fanów na koncert w Kolbuszowej.
Jestem uratowany, moje walizki się znalazły, doleciały kolejnym samolotem. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dla mnie je wyszukali. Uratowany jestem! Koncert jutro jest uratowany i to jest znak, że będzie super występ! - cieszył się artysta.