Rodowicz się odpaliła po Opolu. Nie została zaproszona
Maryla Rodowicz nie została zaproszona na KFPP Opole 2024. Teraz ostro podsumowała koncerty. Oberwało się też Polsatowi.
Opole 2024: dlaczego nie było Maryli Rodowicz?
61. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu dobiegł końca, ale o skandalach i aferach z nim związanych wciąż jest głośno. Na opolskiej scenie działo się w 2024 roku bardzo wiele, zabrakło za to Maryli Rodowicz. Jak enigmatycznie stwierdził organizator “nie zmieściła się w formule festiwalu”. Co zatem usłyszeliśmy?
Pierwszego dnia odbył się między innymi koncert “Debiuty – Niemen symfonicznie”, na którym młodzi artyści wykonywali swoje aranżacje piosenek Czesława Niemena, z okazji przypadającej w tym roku 20. rocznicy śmierci i 85. rocznicy urodzin. Z kolei w ostatnim dniu KFPP w Opolu gwiazdy wykonywały piosenki Janusza Kondratowicza. Nowe aranżacje kultowych przebojów stworzył na koncert “Zakochani są wśród nas” Adam Sztaba. Maryla Rodowicz, która w tym roku nie została zaproszona na festiwal, dosadnie napisała, co myśli o powyższych pomysłach.
Afera po koncercie na cześć Wodeckiego w Sopocie Opole 2024. Wpadka goniła wpadkę. Widzowie bezlitośni dla Kayah i PiaskaOpole 2024: afery i skandale
Opole 2024 z pewnością zostanie zapamiętane, jednak niekoniecznie z pozytywnych kwestii. W rozmowie z “Faktem” menadżer Sławy Przybylskiej nie krył oburzenia tym, co spotkało artystkę. Nie chodzi jedynie o opóźnienie jej wystąpienia oraz wyrywanie mikrofonu przez prowadzącego.
Artystka miała być uhonorowana specjalną nagrodą, a tymczasem dano jej Karolinkę z gipsu, którą wręcza się debiutantom. W tym przypadku to przedziwne, bo o jakim debiucie tu mówimy. Do tego nie było jej w żadnym programie. Gdyby nie publikacja "Faktu" nikt nawet by nie wiedział, że pani Sława w Opolu wystąpi, bo nigdzie nie było jej nazwiska – grzmiał menadżer artystki.
Z wyrywaniem gwiazdom mikrofonów i niepozwalaniem im na rozmowy z publicznością był zresztą wyraźnie jakiś problem. To samo próbował zrobić Marcin Daniec podczas występu Beaty Kozidrak i Andrzeja Pietrasa, aż wokalistka Bajmu musiała mu zwrócić uwagę.
Ale zaraz! To jest nasze święto i pozwól, że ja porozmawiam z moją publicznością. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dla was śpiewać. […] Jesteśmy dla was. Dziękuję, Opole – wypaliła Kozidrak.
Poza tym wiele mówi się o tym, że w amfiteatrze w Opolu prawie nie było słychać artystów, śpiewających na wydarzeniu “Zakochani są wśród nas”. Wygląda na to, że nie jest to koniec problemów. Co teraz wytknęła organizatorom Rodowicz? Cytujemy ją poniżej.
Maryla Rodowicz bezlitośnie o Opolu 2024
Rodowicz postanowiła podsumować cały festiwal w Opolu. Pochwaliła koncert Superjedynek: nie tylko występy gwiazd, ale też zachowanie publiczności, która z zaangażowaniem śpiewała wraz z artystami. Na tym jednak skończyły się komplementy. Ostro oceniła koncert debiutów, połączony z wykonaniem utworów Czesława Niemena.
Muszę napisać, co myślę o aranżacjach znanych hitów. Muszę, bo się uduszę. Boże, kto wpadł na pomysł, żeby dać debiutantom do zaśpiewania Niemena. To nie jest repertuar do śpiewania przez innych wykonawców. Nie i jeszcze raz nie. To jest po prostu za trudne, niemelodyjne, a już karalne powinny być próby aranżowania na nowo, niby współcześnie, odważnie, na ogół strasznie. Taki zadowolony z siebie aranżer pompuje swoje ego, pisząc nutki kompletnie nieprzystające do melodyki starych kawałków. Po co, ja się pytam? – stwierdziła Maryla.
Wokalistka przy okazji odniosła się do wrażeń z finałowego koncertu Polsat Hit Festiwal, czyli “Męskie Granie / Wodecki Twist / Pater”. Usłyszeliśmy na nim kultowe przeboje Zbigniewa Wodeckiego w aranżacji Kamila Patera. Wśród wokalistów znaleźli się: Natalia i Paulina Przybysz, Piotr Odoszewski, Wiktor Dyduła, Wiktor Waligóra oraz Dawid Tyszkowski.
Już wcześniej się wierciłam na kanapie, słuchając nowych aranżacji piosenek Zbyszka Wodeckiego na festiwalu Polsatu w Sopocie. Już, już publiczność myślała, że no, teraz zaśpiewamy razem, a tu figa. Siedząc na kanapie, wznosiłam oczy do nieba i mówiłam: "Zbyszku, przepraszam Cię za ten akt wandalizmu" – stwierdza z goryczą Rodowicz.
Wygląda na to, że nowoczesne wersje piosenek Janusza Kondratowicza także nie przypadły Maryli do gustu.
To samo się powtórzyło w Opolu. Niemen się przewracał w grobie, nie mówiąc, co czuł Janusz Kondratowicz. Szkoda tych piosenek, szkoda tej publiczności. I dlatego koncert Superjedynkowy "starych" rockmanów był wyjątkowy, do tego zagrany szczerze i prawdziwie – dodała na koniec.
A co wy sądzicie o tegorocznych festiwalach?