Roksana Węgiel na maturze odwołała się do... swojej piosenki. Punkty straciła z innego powodu
Roksana Węgiel ma już za sobą egzaminy maturalne. Podczas jednego z nich gwiazda posunęła się do nietuzinkowego odwołania. Młoda gwiazda postanowiła nawiązać do swojej własnej piosenki.
Z Roxie udało nam się porozmawiać na planie teledysku do filmu “Mavka i strażnicy lasu”, w którym dubbinguje główną rolę. Choć artystka wciąż oczekuje na wyniki jednego z egzaminów, jest przekonana, że wszystkie poszły jej wyjątkowo dobrze. W rozmowie ze Światem Gwiazd nie ukrywała też, że jest z siebie zadowolona.
Roksana Węgiel po maturach
Roksana Węgiel skutecznie łączy swoją edukację z życiem zawodowym młodej piosenkarki. Artystka ma już za sobą egzaminy dojrzałości i jak pochwaliła się w mediach społecznościowych, wyniki są satysfakcjonujące.
Z ustnej matury z angielskiego otrzymała 100% punktów, natomiast tej z języka polskiego 90%. Wokalistka nie kryła, że to właśnie testu z ojczystego języka bała się nieco bardziej.
- Jestem z siebie zadowolona, o angielski się nie martwiłam. Miałem trochę obaw a propos polskiego, bo z tego była długa lista lektur, na które mogłam trafić. Miałam dobre tematy, więc mogłam się szerzej na ten temat wypowiedzieć - wyznała.
Agnieszka Woźniak-Starak postawiona w niekomfortowej sytuacji, wszystko działo się w "Dzień Dobry TVN"Tematy na maturze Roksany Węgiel
Na jakie zatem tematy trafiła Roksana Węgiel? Jeden z nich dał jej możliwość zrobienia czegoś, na co nie mógł pozwolić sobie przeciętny maturzysta. Artystka nawiązała do… swojej własnej piosenki.
- To było hitem, bo dostałam do opisania obraz Warszawy w lecie, to był chyba Nowy Świat. Opisałam ten obraz miasta, odwołałam się do wiersza Wisławy Szymborskiej "Nic dwa razy się nie zdarza" i do mojego utworu “Miasto” - zwierzyła się wokalistka w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Roksana Węgiel wyłożyła się na Orzeszkowej
Nieco więcej problemów przysporzył Roksanie Węgiel drugi temat opierający się na noweli Elizy Orzeszkowej “Gloria victis”. W jej przekonaniu, przyczyniło się to do odjęcia jej 10% z ostatecznego wyniku.
- Być może za mało wypowiedziałam się w temacie “Glorii Victim”. “Victis”? “Victim” - zastanawiała się gwiazda, myląc przy okazji tytuł dzieła - Mogło tak być, ale i tak jestem zadowolona, bo ja naprawdę poszłam z taką myślą, że pewnie trafię na jakąś hardkorową lekturę, której nie przeczytałam i będzie przypał, a było wszystko dobrze - dodała optymistycznie.
Zobacz zdjęcia: