Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Sąsiedzi Gabriela Seweryna zdradzają gorzką prawdę. Przykre co od lat działo się w jego mieszkaniu
Łukasz Ossowski
Łukasz Ossowski 30.11.2023 09:38

Sąsiedzi Gabriela Seweryna zdradzają gorzką prawdę. Przykre co od lat działo się w jego mieszkaniu

Sąsiedzi o Gabrielu Sewerynie
Gabriel Seweryn fot. Instagram @gabriel_seweryn

Gabriel Seweryn nie żyje. 28 listopada media obiegła dramatyczna informacja o śmierci lubianego celebryty. Wszystko wydarzyło się nagle i nic nie zapowiadało wielkiej tragedii. Ostatnie godziny przed śmiercią były prawdziwym dramatem. Projektant znany z programu “Królowe życie” zdołał nagrać wszystko, co się działo. Ludzie są wstrząśnięci. Teraz milczenie przerwali sąsiedzi. 

Gabriel Seweryn nie żyje

Gabriel Seweryn miał zaledwie 56 lat. Mężczyzna zyskał popularność dzięki programowi “Królowe życia”, w którym występował ze swoim poprzednim partnerem. Był wówczas właścicielem prężnie działającej pracowni futer w Głogowie. Jego projekty często wybierały gwiazdy. U niego ubierali się między innymi Zenek Martyniuk i jego żona Danuta.

Niestety w ostatnim czasie do mediów docierały coraz bardziej przykre wieści. Mężczyzna miał stracić majątek i borykał się z brakiem pieniędzy. Nie były to jedyne problemy, z jakimi się mierzył. Okazuje się, że miał także problemy ze zdrowiem. 28 listopada, gdy źle się poczuł, postanowił wezwać pogotowie. Czuł pieczenie w klatce piersiowej i duszności. Mimo wszystko nie uzyskał pomocy medycznej.

Zamiast mi pomóc k***a. Zobaczcie, oni tu stoją. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi pomóc. Ja naprawdę umrę. Ja chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy… Naprawdę pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem. Tu mnie dusi - słychać na filmiku, który krąży po sieci.
 

Przed śmiercią Gabriela Seweryna do akcji wkroczyła policja. Konieczna była interwencja Rzecznik pogotowia tłumaczy, dlaczego wstrzymywano się z pomocą Gabrielowi Sewerynowi. Ujawniono nowe fakty

Szpital komentuje sytuację Gabriela Seweryna

Wideo, które pojawiło się w sieci, wstrząsnęło internautami. Pomstowali oni na ratowników medycznych, a komentarz poproszono także szpital w Głogowie, gdzie dopiero taksówką dojechał potrzebujący pomocy 56-latek. 

Szpital nie świadczy usług wyjazdowych na telefon alarmowy pogotowia. Pacjenci są pod opieką szpitala dopiero po przywiezieniu ich karetką do placówki - tłumaczyła przedstawicielka szpitala Ewa Todorov w komentarzu, którego udzieliła Plejadzie. 

W sprawie Gabriela Seweryna i tego, że ratownicy medyczni nie podjęli czynności, wypowiedział się też rzecznik pogotowia w Legnicy. Przekazano, że celebryta i będące z nim osoby mieli być agresywni i odgrażać się załodze karetki. Ci postanowili wezwać policję. 

Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności. Interwencja policji była z uwagi na to, że zespół czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu. Tam prawdopodobnie było kilka osób - przekonywał w rozmowie z “Faktem”.

Mieszkańcy Głogowa żegnają Gabriela Seweryna

Gabriel Seweryn od wielu lat prowadził w Głogowie swoją pracownię futer. Był doskonale znany przez mieszkańców miasta. Nazywano go nawet “Versace z Głogowa”. Zdecydowanie był barwnym ptakiem, który zapadł im w pamięci. Jak można przeczytać w sieci, pod jego pracownią pojawiły się znicze, którymi chcą pożegnać go mieszkańcy. 

Po tej wielkiej tragedii dla Świata Gwiazd wypowiedziała się przyjaciółka celebryty Sylwia Stańczak-Wieczorek, u której Gabriel Seweryn robił kurs kosmetyczny. Nie wierzy ona w to, że mógł on zachowywać się agresywnie. 

Jeszcze w poniedziałek rozmawiałam z Gabrielem, nic nie zapowiadało tej tragedii. Nie wiem, co było przyczyną śmierci. Absolutnie nie wierzę w to, że Gabriel mógł być agresywny wobec kogokolwiek. Pewnie był przestraszony, bo bał się o swoje zdrowie, może ratownicy zbagatelizowali jego sytuację, bo uznali, że spanikował. Podejrzewam, że bez empatii do niego podeszli. Gabriel był niesłychanie wrażliwy, emocjonalny. Bardzo ciepły chłopak, kontaktowy, przełamujący bariery, nikogo nie chciał urazić. Nie mogę złego słowa o nim powiedzieć, bo bym zgrzeszyła. Wciąż do mnie nie dociera ta tragedia – mówi Sylwia Stańczak-Wieczorek.
 

Sąsiedzi o zachowaniu Gabriela Seweryna

Śmierć Gabriela Seweryna wstrząsnęła jego fanami. Szerokim echem w mediach odbiło się zwłaszcza przejmujące nagranie i bierna postawa karetki pogotowia. Niewiele osób wierzy też w to, że 56-latek był agresywny. Internauci w licznych komentarzach piszą raczej o przerażeniu. 

Okazało się jednak, że policja nie raz miała interweniować w mieszkaniu, które 56-latek zajmował ze swoim nowym partnerem. Podobno gdy związał się z mężczyzną, dochodziło do częstych imprez a przy okazji awantur. Sąsiedzi o wszystkim opowiedzieli w rozmowie z dziennikarzami portalu myglogow.

Tutaj nawet w nocy przychodzili do nich ludzie, dzwonili do domofonów, nie dawali nam spać - skarżyli się sąsiedzi. 

Kolejna osoba również nie miała dobrego zdania o Gabrielu Sewerynie i jego partnerze. 

Niestety, trzeba powiedzieć, że źle się prowadzili - mówi jeden z sąsiadów. 

Relacjonowali oni również, że w domu miało dochodzić do nocnych awantur między partnerami, a nawet rękoczynów. Zakłócanie porządku w bloku miało nie być jedynym problemem. Podobno od dawna osoby mieszkające obok mężczyzny walczyły z górą śmieci, które pozostawił na klatce schodowej.

Jeden z sąsiadów w rozmowie z Faktem przekazał, że lubił Gabriela Seweryna i był on sympatycznym sąsiadem. 

Był bardzo fajnym człowiekiem. Nigdy problemu nie stwarzał. Zawsze się kłaniał - przekazał jeden z sąsiadów.

Jak widać, zdania sąsiadów są podzielone. 

Gabriel Seweryn
Gabriel Seweryn fot. KAPiF
Gabriel Seweryn z partnerem fot. KAPiF
Gabriel Seweryn z partnerem fot. KAPiF