Skandalistka nazwana "Jezusem" odgryzła się oburzonym chrześcijanom. Zrobiła ten sam gest, co na otwarciu IO
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu zaczęły się od skandalu. I choć dobiegły końca, artystka, która wywołała skandal na ceremonii otwarcia, zdecydowała się właśnie teraz odpowiedzieć na krytykę.
Skandal na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu dobiegły końca, ale jeszcze nie opadł kurz po aferze z ceremonii otwarcia uroczystości. Wiele osób zrozumiało scenę z niebieskim Dionizosem jako drwiny z obrazu “Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci. Ustawienie tancerzy i artystów miało według nich przypominać Jezusa i apostołów na słynnym malowidle. Jedna z kobiet miała na głowie srebrny okrąg, przypominający aureolę. W sprawie wypowiedziało się wielu oburzonych, zwłaszcza ze środowisk konserwatywnych i chrześcijańskich.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że interpretacja ta okazała się całkowicie nietrafiona. Dobrze podsumował to Sławomir Kalinowski, ekonomista i pracownik akademicki.
Wiecie co to za obraz? "Uczta bogów" Jana Harmensza van Biljert. Obraz z 1635 roku. Na środku nie jest Jezus, tylko koronowany Apollo, a na pierwszym planie Bachus. Ten sam, który był na spektaklu pokazany na niebiesko. Olivier Joseph wskazuje, że to ten obraz był odniesieniem na otwarciu igrzysk. Obraz może być alegorią życia ludzkiego, pełnego przyjemności, ale także przemijalności. Bogowie, jako symbol doskonałości, biesiadują, ale ich uczta jest jednocześnie metaforą ludzkich słabości i pożądań – ogłosił ekonomista.
Oficjalnie potwierdził to też dyrektor artystyczny ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, czyli Thomas Jolly. Tłumaczył, że inspiracją była nie "Ostatnia Wieczerza", lecz pogańska uczta bogów Olimpu.
Myślałem, że było to dość jasne, ponieważ do stołu przybywa Dionizos. Jest on tam, bo jest bogiem święta, wina, ojcem Sequany, bogini związanej z rzeką [bogini rzeki Sekwany w religii galo-rzymskiej – red]. Pomysł polegał raczej na tym, by zrobić wielkie święto pogańskie, związane z bogami Olimpu… Olimp – olimpizm – tłumaczył Jolly w rozmowie z portalem BFMTV.
Kobietą, która w tej inscenizacji miała boską aureolę, jest artystka i DJ-ka o pseudonimie Barbara Butch. Na co dzień działa jako aktywistka, walcząca o prawa społeczności LGBT+. Od 26 lipca mierzy się z niewyobrażalną falą hejtu. Jak odpowiedziała na niego dzisiaj?
Peretti wyszła na taras i zobaczyła coś niesamowitego. Pokazała wiadomość od losu Zostali rodzicami! Uwielbiana polska para na zdjęciach z porodówkiAtaki na artystów po ceremonii otwarcia IO 2024 w Paryżu
Barbara Butch, czyli rzekomy “Jezus”, a tak naprawdę Apollo z ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich, jakiś czas temu przyznała, że hejt, jaki spłynął na nią po ceremonii otwarcia, wymyka się spod kontroli. Ataki stają się coraz gorsze i zaburzają jej poczucie bezpieczeństwa. Postanowiła z tym walczyć.
Jestem celem kolejnego ataku cyberprzemocy – szczególnie brutalnego. Chociaż na początku planowałam milczeć, aby pozwolić hejterom się uspokoić, wiadomości, które otrzymuję, są coraz bardziej ekstremalne. Przez całe życie odmawiałam bycia ofiarą: nie będę milczeć. Nie boję się tych, którzy chowają się za ekranem lub pseudonimem, by wylewać swoją nienawiść i frustrację. Będę z nimi walczyć bez wahania – pisała w sieci Barbara.
Barbara Butch zwróciła się o pomoc do prawników. Zamieściła w sieci oświadczenie swojej prawniczki, Audrey Msellati.
Od ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, artystka, DJ-ka i aktywistka Barbara Butch stała się celem niezwykle brutalnej kampanii cybernękania i zniesławienia. Grożono jej śmiercią, tor*urami i gwał*em, a także była celem licznych antysemickich, homofobicznych, seksistowskich i grubofobicznych obelg. Barbara Butch potępia tę nikczemną nienawiść skierowaną przeciwko niej, temu, co reprezentuje i za czym się opowiada. […] Obecnie złożyła kilka skarg na te czyny, popełnione przez obywateli Francji lub obcokrajowców, i zamierza ścigać każdego, kto spróbuje ją zastraszyć w przyszłości – brzmiał komunikat od adwokatki.
Dzisiaj, tuż po zakończeniu IO 2024, na Instagramie aktywistki pojawił się nowy wpis. Takiej reakcji mało kto się spodziewał.
Skandalistka z ceremonii otwarcia odpowiada na agresję
Barbara Butch w ostatnim czasie nie komentowała w sieci afery z ceremonii otwarcia. Skupiła się na bieżących projektach artystycznych. Dzisiaj jednak zamieściła wpis, który jest wyraźnym prztyczkiem w nos, skierowanym do osób, które wylewały na nią całą swoją złość. Tym razem nie mówiła o lęku ani strachu przed hejterami. Pokazała swobodne zdjęcie w letnim stroju, tuż przy przedziwnej, plastikowej figurce.
Haters gonna Hate – napisała po angielsku, co można przetłumaczyć na “osoby przepełnione nienawiścią i tak będą nienawidzić”.
Na fotografii Barbara uśmiecha się swobodnie do zdjęcia, a dłonie ma ułożone w znak serduszka, przekazując tym samym miłość. Także do hejterów? Ten sam gest wykonała dokładnie w dniu otwarcia imprezy. Co chciała w ten sposób przekazać?