Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > "W szpitalu przez niego wylądowała". Potworne wyznanie matki Tomasza Komendy. Nikt nie wiedział, co się działo
Karolina Kurek
Karolina Kurek 22.02.2024 13:56

"W szpitalu przez niego wylądowała". Potworne wyznanie matki Tomasza Komendy. Nikt nie wiedział, co się działo

Tomasz Komenda
Tomasz Komenda, Teresa Klemańska, fot. KAPiF, kadr "PNŚ"

Tomasz Komenda odszedł w środę 21 lutego 2024 roku. W mediach od lat panowało poruszenie wokół jego osoby w związku z niesłusznym skazaniem na karę więzienia. Przy jego boku zawsze trwała mama Teresa, która nigdy nie uwierzyła w jego winę. Jak się okazuje, kobieta sama przeszła przez bardzo trudny czas.

Tomasz Komenda nie żyje

W środę 21 lutego poinformowano, iż Tomasz Komenda nie żyje. Mężczyzna w 2003 roku został niesłusznie skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię zabójstwa i gwałtu na 15-letniej dziewczynie, do której doszło w 1997 roku w miejscowości Miłoszyce. Wymiar sprawiedliwości nie wziął pod uwagę zeznań kilkunastu osób, które zapewniły Tomaszowi alibi. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat, gdzie przeżył ciężkie chwile

W 2018 roku wyszedł na wolność, a trzy lata później Komendę uniewinniono ze wszystkich zarzutów. Otrzymał on odszkodowanie w kwocie niemal 13 milionów złotych. Tomasz próbował ułożyć sobie życie, związał się z Anną Walter, doczekał się syna Filipa. Jednak para rozstała się, a kobieta wyznała, że były między nimi nieporozumienia

Tomasz Komenda był przykuty do łóżka. "Nie było przy nim mamy". Tak wyglądały jego ostatnie chwile Tomasz Komenda przed śmiercią uratował życie małej dziewczynki. Nikt nie miał pojęcia, co dla niej zrobił

Mama Komendy o ciężkich chwilach

Teresa Klemańska, po tym jak jej syn został skazany, niesłusznie, jak dziś wiemy, musiała zmagać się z trudnymi sytuacjami.

Wszystkie te wywiady, to chodzenie za nami, w kółko te same pytania, gratulacje, ten fałsz naszych znajomych. Tego jest za dużo. Jak Tomek siedział w więzieniu, to pluli nam pod nogi, wyzywali i robili na przekór. A jak wyszedł na wolność, to nagle pojawiło się od groma przyjaciół, dalsza rodzina. To tak strasznie boli. Wtedy odwrócili się od nas plecami, a teraz chcieliby być jak najbliżej. Tak się nie da - mówiła, po tym jak Tomasz uniewinniono, w rozmowie z “Wprost”.

Matka byłego więźnia od własnego dzieciństwa nie miała łatwego życia. 

Od małego walczyłam o siostry, o mamę. Tata był wyjątkowo niedobry. Wszystkie byłyśmy katowane. Mama w szpitalu przez niego wylądowała. [...] Kiedyś, gdy podniósł rękę na mamę, nie wytrzymałam. Przyłożyłam mu na odlew. Stał jak słup ze zdziwienia - mówiła.

Podczas ciąży z synem, Klemańska była bita przez małżonka. Jeszcze zanim Tomasz przyszedł na świat, kobieta uciekła z domu do matki.

Teresa Klemańska o czasach, gdy jej syn był w wiezieniu

Klemańska była zdruzgotana zatrzymaniem i skazaniem Tomasza. Do końca jednak nie przestawała wierzyć w jego niewinność i w to, że kiedyś świat pozna prawdę, a on odzyska swoje życie. 

Pytał mnie, jak się czuję, a ja mówiłam, że o 17 idę do lekarza. To oznaczało, że o 17 będę pod murem więzienia. On siedział przy oknie, a ja patrzyłam na niego przez lornetkę. Strażnicy mnie przeganiali, straszyli, że wezwą policję. A przecież ja tylko patrzyłam na swojego syna, jak zmieniał się z minuty na minutę - opowiadała.

Gdy jej syn wyszedł na wolność, próbował ułożyć sobie życie na nowo, jednak nie udało mu się odnaleźć szczęścia. Mężczyzna zerwał kontakt z rodziną, a potem zachorował na raka płuc. Zmarł 21 lutego 2024. Przed śmiercią Pani Teresie udało się pogodzić z synem.

Teresa Klemańska, fot. kadr
Teresa Klemańska, fot. kadr “PNŚ”
Teresa Klemańska, fot. kadr TVN
Teresa Klemańska, fot. kadr TVN
Tomasz Komenda
Tomasz Komenda, fot. KAPiF
Tomasz Komenda
Tomasz Komenda, fot. KAPiF