"Xena: wojownicza księżniczka": Nie żyje aktor Charles Siebert
W wieku 84 lat odszedł amerykański aktor, Charles Siebert. Serial z jego udziałem był prawdziwym hitem wśród polskich telewidzów. Smutne wieści przekazał teatr, z którym współpracował artysta.
Zagraniczne media obiegła tragiczna informacja o śmierci gwiazdora, Charlesa Sieberta. Artysta występował w takich produkcjach jak m.in. "Kojak", "The Blue Knight", "As the World Turns", "Sierżant Anderson" czy "Xena: wojownicza księżniczka", gdzie oczarował również polskich odbiorców.
84-latek zginął z powodu komplikacji związanych z zakażeniem koronawirusem, o czym poinformował teatr 6th Street Playhouse w Santa Rosa w Kalifornii. Branża filmowa i fani przekazują kondolencje bliskim aktora.
Nie żyje Charles Siebert
Jako młody absolwent Marquette University oraz londyńskiej szkoły Academy of Music and Dramatic Art swoje pierwsze kroki w karierze aktorskiej stawiał na deskach amerykańskich teatrów. Pod koniec lat 60. zadebiutował również na Broadway'u, zyskując sympatię widzów oraz uznanie krytyków teatralnych.
Niedługo potem Charles Siebert zadebiutował również przed kamerą, co umożliwiło mu karierę międzynarodową. Produkcje z występem aktora cieszyły się popularnością na całym świecie, a amerykański gwiazdor zyskiwał sławę i rozpoznawalność.
Największą popularność przyniosły mu angaże w takich produkcjach jak m.in. "Trapper John, M.D.", "Statek miłości" , "The Incredible Hulk" oraz "Xena: wojownicza księżniczka", gdzie wcielił się w rolę boga mórz, Posejdona.
Członkowie teatru 6th Street Playhouse na stronie internetowej powiadomili o śmierci aktora, wspominając go we wzruszającym oświadczeniu.
— Był hojny dla swoich kolegów z obsady, miał poczucie humoru, ogromne doświadczenie i czysty, nieskazitelny talent. Każdy, kto miał zaszczyt i przyjemność dzielić z nim scenę, wie, że samo patrzenie na niego przy pracy było mistrzostwem: czyste serce, ognista pasja, prawda i nieustraszoność – wszystko to widoczne w każdej chwili, gdy tam był. Był nie tylko artystą, ale także mentorem dla tych, którzy z nim pracowali — pisano o aktorze. 84-latek odszedł w Centrum Medycznym Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco z powodu powikłań zakażenia koronawirusem. Pozostawił żonę Kristine, córkę Gillian, syna Christophera, przybraną córkę oraz przybranych synów. Branża filmowa i fani gwiazdora składają im szczere wyrazy współczucia.
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Źródło: Radio ZET