Ostatnie chwile Ryszarda Kotysa były bardzo ciężkie. Walczył z kilkoma chorobami
Aktor Ryszard Kotys był znany głównie z roli Mariana Paździocha w „Świecie według Kiepskich", jednak był także aktywny zawodowo w teatrze. Na swoim koncie ma wiele ról, dzięki którym pokazywał pełnię swojego aktorskiego talentu. Choć w 2018 roku zrezygnował z występów na scenie, nadal okazywał się w sitcomie Polsatu. Jeszcze w 2019 zagrał krawca w filmie „Klecha". Jak się okazuje, artysta przeżywał ciężkie chwile.
Aktor „Świata według Kiepskich" walczył z chorobą
Ryszard Kotys zmarł niespodziewanie w nocy z 27 na 28 stycznia. Wieść była szokiem dla fanów artysty, jak i widzów „Świata według Kiepskich", gdzie od 20 lat grał kultową już postać Mariana Paździocha.
Jak się okazuje, artysta nie miał lekko pod koniec życia. Wszystko zaczęło się od zapalenia płuc, jakie przeszedł w 2017 roku. Choroba mocno nadwyrężyła zdrowie aktora, a powikłania jeszcze długo dawały o sobie znać.
Przez chwilę jego stan był na tyle, że Ryszard Kotys zastanawiał się nawet nad rezygnacją ze swojej roli. Zawsze przyznawał, że wcielanie się w Paździocha jest dla niego bardzo satysfakcjonujące, o czym często mówił miedzy innymi w wywiadzie dla grupy ATM. Na ich kanale w serwisie Youtube można znaleźć wywiad z aktorem, który opowiada o roli w sitcomie. Pojawił się jednak strach, że nie podoła.
Mimo to przeczekał najgorszy okres, a widzowie nadal mogli oglądać na ekranach. Nie dało się jednak nie zauważyć, jak bardzo te przeżycia wpłynęły na odtwórcę jednej z najważniejszych ról. Widocznie się postarzał, a fani zaczęli się niepokoić.
Wkrótce pojawiły się także dolegliwości neurologiczne związane z wiekiem. Aktor zaczął tracić orientację w terenie, pojawiały się coraz bardziej uciążliwe problemy z pamięcią. Coraz częściej miał napady lęku. Taki stan jest ciężki do zaakceptowania chyba dla każdego, jednak szczególnie ciężkie wydaje się dla aktora, dla którego pamięć jest kluczowym narzędziem pracy. Najpewniej z tych powodów rzucił pracę w teatrze. Ryszard Kotys nie ukrywał jednak niczego, a o swoim stanie szczerze opowiadał w wywiadach.
- Gubię się dosłownie wszędzie. Wchodzę do jakiegoś mieszkania, a wychodząc - nie mogę trafić we właściwe drzwi. Bardzo często gubię się w mieście... Idąc do kogoś, nie kieruję się na klatkę schodową, tylko na przykład do piwnicy. Gdy łapię się na tym, że nie wiem, gdzie jestem i dokąd idę, czuję potworny strach. Jestem po prostu przerażony - wyznał.
Na co dzień pomagała mu żona, jednak w końcu nie dała rady sama zajmować się schorowanym mężem. Konieczne stało się zatrudnienie opiekunki, która pomagała w codziennej opiece nad mężem.
Wiadomość o śmierci kolegi z planu, Dariusza Gnatowskiego wcielającego się w serialowego Boczka, o wiele młodszego od Ryszarda Kotysa, na pewno nie poprawiła jego samopoczucia. Ostatecznie artysta zmarł w nocy z 27 na 28 stycznia 2021 roku w wieku 88 lat.
Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:
źródło: radiozet.pl