Alec Baldwin jednak podciągnął za spust? Kolejne ustalenia po tragedii na planie
W październiku 2021 roku cały świat wstrzymał oddech. Wówczas na planie filmu "Rust" doszło do tragicznych wydarzeń. Podczas nagrań Alec Baldwin trzymał broń, która nieoczekiwanie wystrzeliła, raniąc reżysera Joela Souza i zabijając 41-letnią operatorkę Haynę Hutchins. Ujawniono raport FBI w sprawie.
Światło dzienne ujrzały nowe fakty i ustalenia w sprawie Aleca Baldwina, który podczas nagrań do filmu korzystał z broni, jako rekwizytu. Pistolet był prawdziwy i naładowany. Śledczy ustalili, że nie mógł sam wystrzelić. Ktoś musiał pociągnąć za spust.
Alec Baldwin winny tragedii na planie?
Alec Baldiwn jest jednym z najpopularniejszych aktorów, który na swoim koncie ma role w takich hitach jak "Tramwaj zwany pożądaniem", "Aviator", "Infiltracja" czy "Mission: Impossible – Rogue Nation". Pod koniec ubiegłego roku brał udział w nagraniach filmu "Rust".
Jednym z rekwizytów, z których korzystał na planie filmowym Alec, był rewolwer. Była to prawdziwa broń, która jak się okazało, była naładowana. 21 października 2021 roku aktor, odgrywając scenę z bronią, postrzelił dwie osoby. 41-letnia operatorka Hayna Hutchins zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych ran. Ponadto ranny został reżyser Joeal Souza.
— Nie ma słów, by wyrazić mój szok i smutek z powodu tego tragicznego wypadku, w którym zginęła Halyna Hutchins, żona, matka i bardzo podziwiana przez nas koleżanka. W pełni współpracuję z przeprowadzającą śledztwo policją, której celem jest wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do tej tragedii — napisał po tych wydarzeniach Alec Baldwin.
Aktor twierdził, że nie miał pojęcia, iż broń jest naładowana. Poinformował również, że nie pociągnął za spust. Z raportu policji wynika, że asystent reżysera także nie wiedział o naładowanej broni. Śledczy zajęli się sprawą, a na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty.
Nowy raport FBI
Do sieci wyciekły kolejne informacje związane z tragedią na planie filmu "Rust". Z raportu FBI dowiadujemy się, że broń nie wystrzeliłaby, gdyby Alec Baldwin nie pociągnął za spust. Warto jednak podkreślić, że aktor twierdzi, iż tego nie zrobił. To jednak nie koniec kontrowersji.
Otóż okazuje się, że producenci mieli doskonale zdawać sobie sprawę o braku przestrzegania zasad. Mieli wykazywać obojętność na bezpieczeństwo pracowników. Biuro Bezpieczeństwa i Higieny Pracy z powodu nieprzestrzegania przepisów nałożyło na produkcję filmu najwyższą możliwą karę, czyli grzywnę w wysokości 136 793 dolarów.
Ponadto Associated Press poinformowało, że kierownicy produkcji filmu "Rust" mieli nie podjąć działań wyjaśniających związanych nie tylko ze sprawą uwikłanego w śmierć Aleca, ale również dwóch innych incydentów, które miały miejsce w przeszłości.
Obecnie prokuratura w Santa Fe czeka na wszystkie brakujące informacje, zeznania i raporty, w tym m.in. zapis rozmów Aleca Baldwina. Po zebraniu całego materiału zostaną one poddane dokładnej analizie. Wówczas prokuratura podejmie decyzję w sprawie ewentualnego postawienia zarzutów aktorowi.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Michał Szpak zaniepokoił fanów, przekazał zaskakującą wiadomość. "Nastał kres podróży"
Księżna Kate zakochała się w uwielbianych przez Polki butach. Kosztują mniej niż 200 złotych
Zbliżający się tydzień przyniesie wielkie zmiany. Aż cztery znaki zodiaku muszą mieć się na baczności Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Źródło: Associated Press
