Dodzie puścił botoks. Oto co się stało z jej twarzą. Różnicę widać gołym okiem, i to mimo nałożonego filtra
Doda od lat zachwyca fanów nieskazitelnym wyglądem i perfekcyjnym stylem. Często także pokazuje im się bez wymyślnych stylizacji czy tony makijażu. Najnowsze nagrania prosto z łóżka dają do myślenia. Twarz piosenkarki nieco się zmieniła. Teraz nikt już nie ma wątpliwości.
Doda o operacjach plastycznych i botoksie
Życie osobiste artystki jest wręcz prześwietlane przez media i różnych ekspertów. Wiele uwagi poświęca się przede wszystkim jej wyglądowi. Choć gwiazda nie boi się pokazywać w mediach społecznościowych bez makijażu czy filtru, stanęła przed poważnymi oskarżeniami.
Internautom wielokrotnie musiała udowadniać naturalność swojej twarzy. W czasie wakacji zwrócono uwagę na jej mimikę, głównie okolic brwi. Doda bez wahania popędziła z wyjaśnieniem.
Kochani, jeszcze à propos polskiej Madonny, którą zaśpiewam 2 czerwca, to wyskoczyło mi na YouTube kolejne nagranie, kiedy miałam 15 lat i śpiewałam ten utwór i to jest idealny dowód na to — bo wiele razy słyszałam, że mam źle wstrzyknięty botoks i jestem po nieudanych operacjach plastycznych, dlatego ciągle jedną brew podnoszę do góry i w ogóle niech mi to ktoś poprawi... Mmm... Mam to od dziecka - tłumaczyła.
Kilka lat temu Doda w sprawie swojego wyglądu stanęła nawet przed sądem. Wszystko z powodu zarzutów jakoby miała poddać się licznym operacjom plastycznym. Gwiazda zdecydowała się na ostateczność.
Doda zirytowała restauratora swoim zachowaniem. „Doprowadziła mnie tym do szewskiej pasji” Fani zaniemówili na widok kreacji Dody na wielkiej gali. O tej stylizacji będzie się mówiło latamiDoda broniła wyglądu. Sprawa miała finał w sądzie
O urodzie piosenkarki mówiono nawet w programach telewizyjnych, a jeden z nich zapadł jej szczególnie w pamięć. W 2013 roku doktor Andrzej Sankowski w "Na językach" porównując stare zdjęcia gwiazdy, próbował udowodnić, że poddała się ona licznym operacjom plastycznym.
Doda nie zamierzała puścić mimo uszu takich zarzutów i wytoczyła specjaliście proces. Jak podkreślała we wpisie, przekazywane przez niego dowody nie były zgodne z prawdą.
Wszystko to było kłamstwem i rozpoczęło lawinę obrzydliwych komentarzy pod moimi zdjęciami czy artykułami, która uderzała we mnie do DZIŚ - wyznała.
Co więcej, by wygrała sprawiedliwość, artystka poddała się szczegółowej analizie twarzy, która miała przekonać sąd, że nie majstrowała przy swoim wyglądzie. Ostatecznie proces zakończył się na korzyść piosenkarki. Od pozwanego mogła liczyć na przeprosiny i zadośćuczynienie w wysokości 50 tysięcy złotych.
W trakcie procesu dobrowolnie poddałam swoje ciało szczegółowej diagnozie. Specjaliści wskazani przez Sąd dokładnie analizowali moją skórę, szukając na niej mikroblizn za uszami, we włosach, a także w nosie i na podniebieniu. Prześwietlenia i skany wskazały również brak ingerencji w kości tym samym ostatecznie przekreśliły tezę "doktora". […] Choć dla każdego człowieka, tym bardziej kobiety upokarzające, to sama je zaproponowałam.
Doda w naturalnej odsłonie. Nawet filtr nie zakrył wszystkiego
Najnowsze nagrania gwiazdy tylko udowadniają jej dotychczas podtrzymywane twierdzenia i ucinają wszelkie spekulacje. Podczas nagrania krótkiej relacji dla fanów prosto z łóżka, Doda pozwoliła, by jej twarz wyrażała wiele emocji od zmęczenia po zaskoczenie.
W ten sposób obserwatorzy mogli zobaczyć na jej czole pojawiające się drobne zmarszczki. Sama artystka w pewnym momencie zażartowała ze swojego wyglądu. Mimo licznych perypetii związanych z tym tematem nadal potrafi zachować dystans do samej siebie.
Słuchajcie, dzisiaj pierwszy raz normalnie się wyspałam. Ten jet lag mnie puścił… O widzę, że nie tylko jet lag ale też i botoks - zażartowała.