Kinga Rusin czytała książkę. Kilka chwil później doszło do tragedii

Kariera i życie Kingi Rusin

Urodzona 9 marca 1971 w Warszawie Kinga Rusin jest polską dziennikarką i prezenterką telewizyjną. Pracowała m.in. w “Dzień Dobry TVN” czy “You Can Dance”. Udziela się również jako aktywistka społeczna, popierając wszelkie akcje mające na celu ochronę środowiska naturalnego. Działała m.in. w sprawie wstrzymania prac budowy szosy na terenie Puszczy Białowieskiej, protestowała przeciw odstrzałowi dzikich zwierząt i ogólnej liberalizacji prawa łowieckiego.

Często wykorzystuje konto na Instagramie (posiada 558 tyś. obserwujących) do głoszenia swoich poglądów (m.in. zachęca do udziału w wyborach czy dzieli się swoimi spostrzeżeniami politycznymi).

Jest byłą żoną Tomasza Lisa (1994-2006), z którym ma dwie córki, Polę (ur. 1996) i Igę (ur. 2000, która prywatnie jest w związku z Taco Hemingway'em). 

Od 2010 Rusin pozostaje w związku z adwokatem Markiem Kujawą, z którym również prowadzi firmę Pat&Rub oferującą luksusowe kosmetyki pochodzenia naturalnego.

Wielkie święto w rodzinie królewskiej. Kate i William oficjalnie to ogłosili Czytaj dalej Szczęsny rozgadał się o córce. Nie chce by miała takie życie jak Marina Czytaj dalej

Podróże Kingi Rusin

Znana celebrytka odkąd rozstała się z telewizją, zdążyła już przyzwyczaić fanów, że nie wytrzyma w domu zbyt długo. Na jej instagramowym koncie niustannie widzimy nowe przygody i miejsca, do których udaje się dziennikarka wraz z partnerem Markiem Kujawą. Pokusić się można o stwierdzenie, że większość roku zakochani spędzają poza granicami kraju, co rusz przestawiając telefony na "tryb samolotowy".

Gdy więc Rusin i Kujawa postanowili wrócić do rodzinnej Polski, do miejscowości Ruciane-Nida w woj. warmińsko-mazurskim, nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Trapiące nasz kraj od kilkunastu dni burze i ulewy nie przywitały zbyt ciepło Rusin. Wczoraj pisaliśmy o Grzegorzu Zawierusze i jego rodzinnej tragedii, a teraz nadeszła kolej na dziennikarkę. 

Kinga Rusin w centrum tornada

Spędzając swoje wakacje w pięknym mazurskim miasteczku, Kinga Rusin przeżyła horror. Na Instagramie relacjonuje skutki nawałnicy, która przeszła jak huragan po horyzoncie. W jednej z relacji pisze:

Jeszcze wczoraj w cieniu tego drzewa czytałam książkę… a później przeszło tędy tornado… to było przerażające pół godziny. Wszędzie wyrwane z korzeniami lub połamane drzewa, wiele zniszczeń…

Dziennikarka pisze też o zniszczeniach licznych drzew przy drodze krajowej. Wygląda to bardzo niebezpiecznie. Jako aktywistka przyrodnicza Rusin ubolewa nad zdemolowaniem alei starych drzew.