Jarosław Bieniuk cudem uniknął tragedii. Ukochany Przybylskiej pokazał drastyczne zdjęcia
Jarosław Bieniuk na swoich mediach społecznościowych postanowił zamieścić wpis, który z pewnością zaniepokoił wszystkich. Okazuje się, mógł ulec strasznej tragedii.
Jarosław Bieniuk cudem uniknął najgorszego
Jarosław Bieniuk, po śmierci swojej ukochanej, Anny Przybylskiej, w całości poświęcił się swojej rodzinie, szczególnie na wychowywaniu ukochanych pociech. Chociaż para nie wzięła ślubu, Przybylska miała określać swojego partnera, jako męża. Wiadomo było, że bardzo się kochali. Piłkarz dopiero po wielu latach od śmierci aktorki zdołał ułożyć sobie życie na nowo.
Jarosław Bieniuk nie jest osobą szczególnie rozpoznawalną w mediach społecznościowych. Sportowiec raczej unika publicznego pokazywania się, a posty na Instagramie dodaje bardzo rzadko. Ta sytuacja z pewnością była dla niego niezwykle emocjonująca, dlatego postanowił się nią podzielić ze swoimi obserwatorami.
Partner Majki Jeżowskiej nie żyje. "Moje serce pęka z bólu". Dramatyczne słowa wokalistki Maciej Musiałowski w rozpaczy. Powódź dotarła do jego zamkuBieniuk dzieli się na Instagramie swoimi emocjami
Sportowiec najczęściej publikuje posty, kiedy w jego życiu dzieje się coś szczególnie poruszającego. W rodzinie Bieniuków to Oliwia jest najaktywniejszą osobą w sieci. Jej profil zebrał już 300 tysięcy obserwujących.
Dziewczyna jest prawdziwą pięknością, dlatego nic dziwnego, że chętnie dzieli się swoimi zdjęciami w sieci. Jej tata jest zdecydowanie bardziej powściągliwy w tym temacie, jednak teraz postanowił ujawnić, że mogło spaść na niego wielkie nieszczęście.
Jarosław Bieniuk pokazał fanom przerażające zdjęcia
Okazało się, że Jarosław Bieniuk mógł ulegnąć strasznemu wypadkowi. Sportowiec miał ogromne szczęście. Zaledwie 5 minut dzieliło go od tragedii. Chwile po jego odjeździe z parkingu, w miejsce, gdzie stało jego auto, przewróciło się drzewo.
Wczoraj na T29 miałem dużo szczęścia, pięć minut po moim odjeździe drzewo runęło na dwa samochody. Nie wiem, czy można to jakoś zabezpieczyć, ale kiedyś może dojść do tragedii. Codziennie setki dzieci tamtędy przechodzą lub szukają piłek, które wyleciały za ogrodzenie - podkreślił Bieniuk.
Pod wpisem Jarka pojawił się też przejmujący komentarz.
Ktoś tam nad tobą czuwa - napisał jedn z komentujących, mając zapewne na myśli Anię.